870 tys. podłączonych domostw i 140 tys. sprzedanych usług – to bilans rozwoju sieci FTTH u naszych zachodnich sąsiadów w 2011 r. Takie dane przedstawił na konferencji FTTH Council Wolfgang Heer, szef niemieckiego związku firm związanych z technologią FTTH (BUGLAS, Bundesverband Glasfaseranschluss).

– To słaby wynik, który świadczy o słabym jeszcze popycie na wysokoprzepustowe łącza – przyznał Wolfgang Heer. – Średnia przepływność łączy na niemieckim rynku ISP wynosi obecnie 10 Mb/s i wygląda na to, że na razie zaspokaja to potrzeby klientów. Niemieccy konsumenci nie są dzisiaj skłonni płacić więcej za łącza o wyższej przepustowości.

Mimo tego niemieccy ISP nie przestają inwestować w sieci optyczne, wierząc w stopniowy wzrost popytu. Wedle przewidywań BUGLAS na koniec 2012 r. liczba HP w zasięgu tych usług sięgnie 1,8 mln. W Niemczech szacuje się jednak, że budowa sieci FTTH będzie rentowna tylko do ok. 4 mln gospodarstw domowych (25 proc.) Reszta nie może liczyć na dostęp optyczny bez publicznej dotacji.

Dzisiaj w FTTH inwestują przede wszystkim średniej wielkości operatorzy lokalni, jak M-net, Wilhelm.tel, NetCologne, czy VSE Net. Niemiecki operator narodowy Deutsche Telekom dopiero rozpoczął większy roll-out swojej sieci FTTH w kilkunastu średniej wielkości miastach, ale już dzisiaj zapowiada, że będzie na zasadach hurtowych kupował dostęp u lokalnych rywali.

DT kieruje się kilkoma zasadami przy planowaniu sieci FTTH: omija regiony z rozwinięta siecią VDSL, nie rozpoczyna budowy w danej lokalizacji przed uzyskaniem zgód od  80 proc. właścicieli kablowanych budynków i przed zebraniem zamówień na usługi FTTH od co najmniej 10 proc. ich mieszkańców.