– Ze zrealizowanych do tej pory w Europie aukcji na częstotliwości radiowe 800 MHz wynika średnia wycena na poziomie 0,80 euro za 1 megaherc na jednego mieszkańca. Z tego wynika, że minimalny blok radiowy, jaki wydaje się racjonalny do rozdysponowania –  10 MHz – może kosztować w Polsce ok. 1 mld zł – powiedział prof. Józef Modelski podczas panelu dyskusyjnego na konferencji PIKE w Jachrance.

W zakresie 800 MHz do rozdysponowania będzie realnie 2 x 30 MHz. Toczą się dyskusje, jaki powinien być minimalny blok: 10 MHz, czy 20 MHz, ilu zatem operatorów będzie mogło pozyskać zasoby, i czy nie pora dopuścić do rynku operatorów wyłącznie hurtowych.

Biorący udział w dyskusji przedstawiciele operatorów komórkowych twierdzą, że dla bezpieczeństwa ich biznesu dobrze by było, aby mieli całkowitą kontrolę nad kluczowymi dla ich usług zasobami. Dlatego raczej nie poprą wejścia na rynek dysponujących częstotliwościami operatorów hurtowych. Inne stanowisko przedstawił Janusz Kosiński, szef poznańskiej sieci kablowej Inea.

– Nie sądzę, aby operatorzy kablowi mieli budować własną infrastrukturę. Z drugiej strony świadczymy i chcemy dalej świadczyć usługi w sieciach mobilnych. Dzisiaj musimy je kupować w hurcie od operatorów, z którymi konkurujemy na rynku detalicznym.  Lepsza wydaje się współpraca z partnerami, z którymi nie dzieli nas konflikt interesów – powiedział.

Przetarg na pasmo 800 MHz przewidywany jest na przyszły rok. Na aukcję wystawione zostaną także zasoby w paśmie 2600 MHz. (2 x 70 MHz).