Spokojna, zdaje się, reakcja Polkomtela i T-Mobile wskazuje, kto tak naprawdę ma problem z nową ofertą nju mobile. To Play! Kolejny wniosek: jeżeli nawet Orange nową marką  chce zyskać rynek, to wygląda na to, że zyska go tylko kosztem Playa. Eeee… czy tak to się robi, będąc ogólnopolskim operatorem komórkowym? Ja jestem jeno mały żuczek. Znam się tylko na strategii gospodarczych serwisów informacyjnych. O wielkich sieciach komórkowych mogę tylko dywagować.

Powiedzmy sobie szczerze, że wyniki Telekomunikacji Polskiej w pierwszym kwartale wyglądały nieciekawie. Teoretycznie każdy projekt, nawet agresywny, który pozwoli podnieść sprzedaż wydaje się uzasadniony.Widać jednak, że oferta nju mobile taka znowu agresywna nie jest. Przeciętny klient abonamentowy będzie musiał wydawać i tak między 40 zł a 50 zł. Może na poziomie obecnego ARPU detalicznego w Orange, może ciut więcej. Kutwy i łowcy okazji szybko sobie wyliczą, że w innych ofertach wystarczy płacić 30-40 zł za potrzebny pakiet usług. Masowy, leniwy klient zapewne nie raczy nawet dostrzec nju mobile. Tym bardziej, że na ostrą promocję się nie zanosi.

Play może sobie pozwolić na przecenianie rynku, bo dzięki wzrostowi liczby klientów on  umie zyskać. Orange raczej na mniej może sobie pozwolić, aczkolwiek w Paryżu, podkurzeni ofensywą Free Mobile, może zrozumieli, że nie tak łatwo z bezczelnymi czelendżerami. Ale czy kosztem spadku przychodów? Myślę, że wątpię…

Od ubiegłego roku trwa kopanina między operatorami, który któremu potrafi zrobić większe kuku, który jak na to odpowiedzieć. Taryfy nielimitowane na poziomie 80-100 zł zadomowiły się na rynku, ale już w pre-padzie okazały się efemerydą. Nie widać w tym żadnej, choćby średnioterminpwej strategii (może poza Playem, który jest konsekwentny od lat), ale tylko doraźną obronę poziomu sprzedaży.

Najciekawsze więc dla mnie z nju mobile jestto, że Orange popsuje Playowi wyniki sprzedaży w II i III kwartale. Ciekawe po co? Ale przynajmniej jest wesoło.