Aktualne jest więc pytanie, co będzie dalej. W ubiegłym roku, internet odpowiadał maksymalnie za kilkanaście procent przychodów branży, ale z drugiej strony trzeba mieć na uwadze to, że wpływy z usługi wciąż rosną. Zdaniem Konrada Księżopolskiego, analityka BESI to główny argument „za” usługą i powód do satysfakcji operatorów mobilnych. W jego ocenie poszczególne typy operatorów mogą mieć jednak różną ocenę realizacji internetowych strategii.
– Kablarze mają powód do zadowolenia: ich udział rynkowy rośnie ze względu na prędkość, jakość i skuteczność pakietyzacji dostępu z telewizją. Grupa, której reprezentantem jest Netia i gdzie baza klientów internetowych znacząco urosła na kanwie liberalizacji rynku, a dziś ponownie topnieje – może mieć inne zdanie. Gdyby spojrzeć zaś na Orange, to myślę, że do czasu uwolnienia rynku, byli z usługi dostępowej zadowoleni. Do tego czasu oferowali dostęp o niskich parametrach, a użytkowników im nie ubywało. Sytuacja się zmieniła po uwolnieniu rynku. Dziś starają się zatrzymać klientów łączami szybszymi, w technologii VDSL. Niby wyniki przyłączeń cieszą zarząd, ale biorąc pod uwagę skalę inwestycji pewnie można się było wyższych dynamik – mówi Księżopolski.
Ile warty jest rynek
Według metodologii UKE, w ubiegłym roku wzrost ten sięgnął 11,5 proc. (do około 5,1 mld zł w porównaniu z 2013 r.). Internet stacjonarny, z którego korzysta 7,2 mln gospodarstw domowych odpowiadał za ponad połowę tej kwoty (3,5 mld zł vs. 3,3 mld zł w 2013 r.). Rosły przede wszystkim wpływy z usługi mobilnej, oferowanej przez największe cztery sieci komórkowe i ich partnerów.
Raport UKE nie oddaje przy tym pełnego obrazu sytuacji, obejmuje bowiem tylko jeden rodzaj usług sieci komórkowych: tę przeznaczoną do laptopów i domowych routerów WiFi. Pomija zaś korzystanie z Internetu z użyciem smartfonów. To dlatego, według danych regulatora, w grudniu ubiegłego roku z mobilnego transferu korzystało zaledwie 5,79 mln użytkowników, a przychody telekomów z tego tytułu wyniosły tylko 1,62 mld zł.
Z kolei na podstawie sprawozdań finansowych samych telekomów można wnioskować, że łączne wpływy branży z usługi mobilnej są przynajmniej dwukrotnie wyższe. UKE ma rację w jednym: rosną o ponad 30 proc. rocznie. Dla przykładu Orange Polska w ubiegłym roku zanotował z mobilnej transmisji danych 987 mln zł przychodów, podczas gdy w 2013 r. ok. 760 mln zł. Jeśli przyjąć, że podobnie wiedzie się pozostałym trzem operatorom, to tylko sam mobilny dostęp może rocznie przynosić branży około 4 mld zł.