[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/461605]Obejrzyj raport BQS (PDF)[/link][/b]
Na wynik BQS składa się prędkość pobierania danych (55 proc. wagi oceny), ich wysyłania (23 proc.) oraz opóźnienia łącza (22 proc.). Aktualny wynik Polski to BQS 28,84, co wystarczyło do zajęcia 34. miejsca na świecie. Autorzy raportu przyjęli, że współczynnik BQS równy 30 to poziom przyzwoitości, czyli swoboda korzystania ze wszystkich obecnie dostępnych usług internetowych. W raporcie Broadband Quality Score parametry łącza szerokopasmowgo to download 3,75 Mb/s, upload 1 Mb/s oraz opóźnienie (latency) 95 ms.
Polski współczynnik BQS w stosunku do ubiegłego roku poprawił się zaledwie o 3,4 pkt. – To poprawa na granicy błędu statystycznego. W praktyce taki progres oznacza, że pod względem inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną Polska stoi w miejscu – mówi Paweł Malak, dyrektor generalny Cisco Polska.
Stagnacja jest tym bardziej widoczna, że to właśnie Europa Środkowo-Wschodnia jest regionem, który na świecie osiągnął najwyższy wskaźnik BQS – 38,2. Europa Zachodnia osiągnęła wynik BQS 35, a Ameryka Północna – 34,1. Wynik naszego regionu ciągną w górę tradycyjnie kraje bałtyckie: Litwa, Łotwa oraz (w mniejszym stopniu) Estonia, a także – co może zaskakiwać, Bułgaria i Rumunia. Te dwa ostatnie kraje osiągnęły jednak wysoki poziom BQS mimo małej penetracji sieci, dzięki dużej liczbie inwestycji w sieć szkieletową w największych miastach. W Polsce w rozbiciu ma poszczególne miasta najlepszy wynik w Polsce uzyskały Kraków (BQS nieznacznie przekroczyło 30) oraz Warszawa (BQS ok. 28).
Odwrotna niż w Bułgarii i Rumunii sytuacja ma miejsce w Szwecji, która może pochwalić się wysokim wynikiem BQS 57. Zapracowały na niego jednak nie tylko nasycone infrastrukturą miasta jak Sztokholm czy Malmo. Po wyłączeniu danych dotyczących aglomeracji, okazuje się, że wskaźnik BQS Szwecji rośnie do blisko 60 pkt. Jak tłumaczy Paweł Malak, prawdopodobnie jest to zasługa tamtejszego prawa, które umożliwia budowę infrastruktury sieciowej firmom dostarczającym np. energię elektryczną, dzięki czemu doprowadzenie szerokopasmowych łącz nawet w mało zamieszkałe tereny może być znacznie bardziej opłacalne niż np. w Polsce. Przypadek Szwecji jest wciąż analizowany przez autorów raportu.