Wojna internetowych telewizji. Po Apple TV Plus rusza Disney Plus

Pękł worek z nowymi serwisami strumieniującymi filmy i seriale w internetowej sieci. Zagrożona jest tradycyjna telewizja płatna.

Publikacja: 11.11.2019 21:10

Prezes Apple`a Tim Cook wprowadza na rynek Apple TV+

Prezes Apple`a Tim Cook wprowadza na rynek Apple TV+

Foto: Bloomberg

Facebook, Apple, Amazon, Netflix i Google – grupa technologicznych gigantów zwana FAANG dominuje na globalnym rynku serwisów streamingowych z filmami i serialami i nie zmieni się to w perspektywie pięciu lat – przewiduje firma analityczna Ovum. Jej zdaniem FAANG nie zagrożą serwisy amerykańskich studiów producenckich, tzw. mejdżersów. Co prawda udział wielkiej piątki w rynku płatnego wideo (SVoD) obniżyć może się z 63 proc. do 60 proc., ale za to ich pozycja w serwisach z reklamami (AVoD) powiększyć ma się z 39 proc. do 40 proc.

CZYTAJ TAKŻE: Kreml boi się serwisu filmowego Apple TV+. Zamierza dać odpór

FAANG ma utrzymać udziały, choć na ekranach domowych urządzeń pojawia się właśnie Disney Plus, a do wojny o czas i zaangażowanie widza przystępują na nowo Warner Bros, NBC, ITV czy Discovery.

Kogo zniszczy ta wojna

Zdaniem ekspertów VoDowa wojna gigantów przyspieszy spadki w tradycyjnej telewizji płatnej, a w szczególnie trudnej sytuacji będą najmniejsze platformy. Dowody? Playstation zamyka serwis Vue, Walmart ponoć szuka kupca na Vudu, w Polsce z sieci zniknął Showmax koncernu Naspers.

""

cyfrowa.rp.pl

Główny analityk Ovum Ed Barton: – FAANG świętuje, podczas gdy giganci rozrywki szykują się na miliardowe wydatki, aby zbudować platformy wideo pozwalające im na bezpośredni kontakt z konsumentem. Trzeba się liczyć z tym, że do 2025 roku cały przemysł OTT będzie ponosił straty. Ci, którzy przetrwają, będą mieli okazję uczestniczyć w kształtowaniu rynku dystrybucji rozrywki wideo, ale zapłacą za to bardzo wysoką cenę – uważa Barton.

Witamy w Disney Land

Ostatnie wieści z rynku streamingu płyną od Disneya, który aby wystartować z własnym kanałem – Disney Plus – wydał miliardy dolarów. – Cztery lata pracy, przekształcenie biznesu i ogromne nadzieje. Jesteśmy gotowi do działania na masową skalę – tak Robert Iger, prezes Disneya, mówi o tym projekcie. Disney Plus rusza właśnie w USA, Kanadzie i Holandii, niebawem także w Australii i Nowej Zelandii. Do kolejnych krajów Europy wejdzie – ogłosił Iger – 31 marca. Czy wśród tych państw będzie Polska – nie jest pewne. W USA Disney Plus będzie kosztować około 7 dol. (27 zł) miesięcznie albo około 70 dol. rocznie. Jest też pakiet trzech serwisów za około 13 dol., w którym będzie ESPN ze sportem. Iger nie ukrywa, że chciałby doprowadzić do startu poza USA pioniera telewizji w sieci – Hulu.com. To platforma agregująca treści różnych właścicieli. – Wprowadzenie dobrego produktu tego rodzaju w różnych krajach jest niestety skomplikowane – mówi jednak Eger.

Ci, którzy przetrwają, będą mieli okazję uczestniczyć w kształtowaniu rynku dystrybucji rozrywki wideo, ale zapłacą za to wysoką cenę

Tymczasem po premierze najnowszego serwisu streamingowego jest Apple. Apple TV Plus, czyli biblioteka własnych produkcji członka FAANG ruszyła 1 listopada. Jest kierowana głównie do posiadaczy urządzeń z logo nadgryzionego jabłka. Osoby, które kupiły np. nowego iPhone’a po 10 września, dostają dostęp za darmo na rok. Pozostali na siedem dni, a potem płacą około 25 zł miesięcznie.

CZYTAJ TAKŻE: To będzie wielka bitwa. Disney Plus i Rakuten.TV uderzą w Netfliksa

Na razie Apple TV Plus, dodatkowy kanał w aplikacji Apple TV (ma różną zawartość w zależności od rynku), została przyjęta z umiarkowanym entuzjazmem. – Nie ma w Apple TV Plus niczego nadzwyczajnego – napisał krytyk filmowy Raja Sen w recenzji dla Bloomberga. Analityk Deustche Banku Jereiel Ong ocenił zaś, że za Apple TV Plus nie warto płacić 5 dol. miesięcznie. Nie przesądza jednak, czy to się nie zmieni. Za 6–12 miesięcy może być czymś zupełnie innym. Jeśli – szacuje Ong – przekona do zakupu urządzeń 100 mln osób.

Czas integratorów

– Według Millwardbrown urządzenia Apple’a ma w Polsce około 1,8 mln osób – podaje Joanna Nowakowska z agencji mediowej Wavemaker.

CZYTAJ TAKŻE: Discovery i Cyfrowy Polsat łączą siły. Wojna płatnych telewizji

Zdaniem Pawła Okopienia, redaktora iMagazine, oferta dla nich jest relatywnie uboga, ale może to się zmienić w 2020 r. – Jest bardzo możliwe, że w Polsce, tak jak we Francji, Apple TV zostanie zintegrowana z MyCanal, nowym serwisem Canal+. To sprawi, że w jednym miejscu będą dostępne serial „Żmijowisko”, piłka nożna i „oryginalsy” Apple’a – uważa Okopień. Podobnie myśli Katarzyna Sacha, analityk rynku ICT w firmie PMR. Uważa, że MyCanal zastąpi działający do tej pory serwis Ncplusgo.pl.

Canal+ podąża w kierunku integracji różnych serwisów z produkcjami filmowymi. We Francji oprócz Apple TV ma w ofercie Netflixa, a rozmawiać ma z Disneyem o umowie na wyłączną dystrybucję Disney+. – Nie komentujemy – ucina Antoine Benet-Rivet z Canal+ pytany, czy tak będzie też w Polsce.

CZYTAJ TAKŻE: Prezes Wirtualnej Polski: Nie mam dobrych wiadomości dla telewizji

Integrować chcą się Polsat, właściciel Ipla.tv i Discovery, właściciel TVN i Player.pl. Maciej Stec, wiceprezes Cyfrowego Polsatu, nie precyzuje, czy Ipla.tv i Player.pl znikną. Pytany o konkurencję wydziera kartkę z notesu i rysuje ekran, na którym o uwagę widza konkuruje wiele aplikacji. To właśnie to, jak widz odnajdzie się w zalewie nowych propozycji, zastanawia dziś wiele osób. Odpowiedzią jest m.in. budowanie wspólnych ofert. – Agregacja treści VOD to trend, który będzie przybierał na sile. W Polsce następuje to relatywnie szybko – mówi Katarzyna Sacha. Uważa, że za dwa–cztery lata głównymi graczami będą nadal Netflix, HBO GO, Ipla i Player, a także wspólna platforma Cyfrowego Polsatu i TVN Discovery. Do gry o miejsce w czołówce, jej zdaniem, dołączy MyCanal.

– W ciągu kilku kolejnych lat rynek nie wyłoni typowego zwycięzcy. Powyższe serwisy będą się uzupełniały, biorąc pod uwagę tendencję użytkowników do subskrybowania kilku usług jednocześnie lub na przemian i migrację w poszukiwaniu najbardziej interesujących treści – mówi Sacha.

Facebook, Apple, Amazon, Netflix i Google – grupa technologicznych gigantów zwana FAANG dominuje na globalnym rynku serwisów streamingowych z filmami i serialami i nie zmieni się to w perspektywie pięciu lat – przewiduje firma analityczna Ovum. Jej zdaniem FAANG nie zagrożą serwisy amerykańskich studiów producenckich, tzw. mejdżersów. Co prawda udział wielkiej piątki w rynku płatnego wideo (SVoD) obniżyć może się z 63 proc. do 60 proc., ale za to ich pozycja w serwisach z reklamami (AVoD) powiększyć ma się z 39 proc. do 40 proc.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Smartfony już rządzą. Co Polacy kupują przez aplikacje mobilne?
Biznes Ludzie Startupy
Ratunek dla rolników i ziemii. Polscy naukowcy zdecydowanie zredukują zużycie nawozów
Biznes Ludzie Startupy
Polski bot znajdzie pracę, pomoże z CV i doradzi studia
Biznes Ludzie Startupy
Tworzył gry, teraz dba o zdrowie. Polak stworzył nowy sposób zdalnego badania
Biznes Ludzie Startupy
Polacy budują globalną platformę. Mają sposób na błyskawiczne podpisanie umowy