Mimo nieciekawej pogody już z daleka można zobaczyć czerwony napis „Amica” górujący od niedawna nad Wronkami. Z zewnątrz nie każdy dostrzeże, że budynek ma aż 47 metrów. Wewnątrz? Automatyzacja zawsze robi doskonałe wrażenie, jednak dopiero kiedy przechodzi się przez drzwi oddzielające od magazynu „płaskiego” i spojrzy w górę, nawet laik rozumie, że widzi coś niezwykłego.
Idea powstała ponad dwa lata temu, a w magazyn wysokiego składowania Amica zainwestowała aż 57 mln zł. Teraz to miejsca paletowe dla aż 230 tys. sztuk tzw. dużego AGD na 6,5 tys. metrach kwadratowych powierzchni. Pięć układnic o długości prawie 47 metrów, ustawiających towary w odpowiednich miejscach, porusza się po magazynie niezwykle cicho, wręcz z gracją. Co ciekawe, przyjechały do Wronek w całości i tak zostały też zamontowane (użyto więc dźwigu o wysięgu około 100 metrów).
– Magazyn miał dać przede wszystkim efekt ekonomiczny, przy analizach zszokowało nas, jak drogie są powierzchnie wynajmowane od deweloperów – mówi Paweł Pszczółkowski, dyrektor ds. logistyki. Dodatkowa powierzchnia będzie teraz potrzebna firmie tylko na okres około dwóch miesięcy w ciągu roku.
– Tego typu magazyny są już w Europie od dawna, natomiast w branży AGD to nowinka – mówi Pszczółkowski. – Na taką skalę nikt takiego magazynu w branży AGD nie miał i wciąż nie ma – dodaje Tomasz Machaj, dyrektor ds. inwestycji i zarządzania ruchem.
– Projekt wziął się z ograniczeń powierzchni zabudowy, ale także problemami związanymi z brakiem personelu. Na działce, którą dysponowaliśmy, potrafiliśmy zbudować magazyn, który powinien przejąć wszystkie nasze magazyny zewnętrzne, a jednocześnie zapewnia nam powierzchnię na dalszy rozwój – tłumaczy Tomasz Machaj. Gdyby miał powstać magazyn konwencjonalny o podobnej pojemności, na terenie fabryki zabrakłoby kilkudziesięciu tys. mkw. gruntu.