Choć powstał w wakacje, to ma już ponad tysiąc stałych użytkowników. Mowa o Englibocie, czyli wirtualnym nauczycielu, z którym można porozmawiać, nauczyć się kilku nowych słówek czy przypomnieć sobie gramatykę. – Aby robić postępy w nauce języków, wystarczy poświęcić na nią 15 minut dziennie – mówi Karolina Miłosz, prezes startupu.
CZYTAJ TAKŻE: Konsultantów wypierają chatboty. Polacy mają mieszane uczucia
Jak podkreśla, kluczem jest systematyczność. – Dlatego Englibot jest aktywny na Facebooku. Skoro skrolując serwis, codziennie tracimy około godziny, to czemu nie zrobić w tym czasie czegoś rozwijającego – zastanawia się współzałożycielka Englibota.
Pandemia pomogła
Pandemia, zamykając nas w domach, niemal przymusiła do wewnętrznego rozwoju i zdobywania nowych kompetencji. Z drugiej strony jeszcze bardziej pchnęła nas w ramiona nowych technologii. Skorzystało na tym wiele innowacyjnych rozwiązań i startupów. Wśród nich jest Englibot.
mat. pras.