Robot jest zdalnie sterowany i porusza się jak prawdziwy wąż. Powstał z myślą o inżynierii odrzutowej i elektrowniach jądrowych. Jednak naukowcy doszli do wniosku, że sprawdzi się także w chirurgii onkologicznej.
Uniwersytet w Nottingham, który opracował robota, zapewnił fundusze na stworzenie prototypu – informuje BBC. – Rozpoczęliśmy wczesne testy, aby sprawdzić, czy robot może faktycznie wykonywać zabiegi chirurgiczne – powiedział profesor Dragos Axinte. Naukowcy, którzy współpracują z firmą Rolls-Royce, dostali fundusze od Rady ds. Badań Inżynierii i Nauk Fizycznych na przystosowanie robota COBRA do użytku w chirurgii – w szczególności w chirurgii raka gardła oraz chirurgii urazowej. Mimo iż takie procedury medyczne są obecnie wykonywane za pomocą narzędzi endoskopowych, to robot COBRA może być bardziej dokładny i pomóc chirurgom dotrzeć do wszystkich części guza lub miejsc urazu. Robot został już użyty podczas badania w szpitalu w Leicester.
Profesor Axinte, który kieruje zespołem naukowców pracującym nad robotem, powiedział, że jego kształt pozwala na dostanie się w najbardziej niedostępne części maszyn. Dotychczas był używany do naprawy silników. Ale naukowcy uznali, że może się okazać przydatny przy „naprawie ludzkiego organizmu”.
Czytaj więcej
Podobnie jak ośmiornica owija się wokół przedmiotów. Może również „połykać” i usuwać szkodliwe ciała obce z żołądka, a nawet naprawiać sam siebie.
– Robot ma potencjał w szerokim zakresie zastosowań, a medycyna to ekscytujący kierunek naszych badań – zapewnia profesor Axinte. Jego zdaniem ultrasmukły 5-metrowy robot, który ma mniej więcej taką samą grubość jak ołówek – 9 mm średnicy – może z łatwością prześlizgiwać się przez ciasne przestrzenie i zakręty. To ograniczy konieczność cięcia tkanek, a co za tym idzie, skróci okres rekonwalescencji po zabiegach, a także ograniczy kłopoty związane z ewentualnymi krwotokami.