Czy AI uwolni miasta od plag szczurów? Działania start-upu Owl Sentry pokazują, że taka właśnie jest przyszłość. Wrocławska spółka opracowała przełomową platformę opartą na sztucznej inteligencji, sieciach neuronowych i internecie rzeczy. Firma jest już po programie pilotażowym z Wrocławiem, a teraz przygotowuje się do podobnego projektu z Houston.
Narastający problem szczurów
Nawet dziesięć szczurów na jednego mieszkańca – na tyle orientacyjnie szacuje się populację szczurów w miastach. Orientacyjnie, ponieważ do tej pory w zasadzie nie było jak tego policzyć, tym bardziej że problem często jest ignorowany lub wręcz zamiatany pod dywan. Ale nie znika.
– Zwalczanie szczurów utknęło w latach 80. ubiegłego wieku. Działania te wyglądają tak, jakby nie istniała elektronika, sensory, łączność, internet, o sztucznej inteligencji nie wspominając – mówi Edward Puławski, twórca Owl Sentry.
Czytaj więcej
Klęski żywiołowe, takie jak trzęsienia ziemi i huragany, mogą zrównać z ziemią całe miasta, dla uwięzionych pod gruzami to dramat, a dla zespołów poszukiwawczo-ratowniczych próbujących znaleźć ocalałych - żmudna praca.
Jak wyjaśnia, deratyzacja wciąż opiera się na stacjach deratyzacyjnych, czyli plastikowych pudełkach, które działają tylko wtedy, gdy są serwisowane, a w środku znajduje się świeża przynęta. – Pracownicy firm deratyzacyjnych jeżdżą więc po takich punktach, których w każdym mieście jest wiele tysięcy. Muszą podejść do każdej pułapki, otworzyć ją, ocenić na oko skalę problemu i na tej podstawie dokonują ewentualnych interwencji. Brakuje technologii, która pomogłaby ten proces zautomatyzować i zdalnie monitorować – tłumaczy Puławsk. I dodaje, że właśnie wrocławski start-up postawił na takie nowoczesne podejście do tego problemu.