W krakowskim Centrum Technicznym Aptiv rozwijany będzie przy wsparciu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju system Interior Sensing Platform. To innowacyjne rozwiązanie, którego głównym zadaniem jest poprawa bezpieczeństwa drogowego. W przyszłości stanie się on jednym z filarów autonomicznych samochodów. Aptiv to jeden z wiodących graczy na rynku technologii samojezdnych na świecie. Prowadzi badania i testy nad autami bez kierowców m.in. w Las Vegas czy Singapurze.
Komputer oceni, czy kierowca może jechać
Aptiv – irlandzka firma, następca spółki Delphi Automotive – wyrosła ze struktur General Motors. W branży autonomicznych pojazdów to wiodący gracz, obok Tesli, Ubera, koncernu NVIDIA, należącej do Google’a firmy Waymo, związanego z Amazonem startupu Aurora czy izraelskiego Mobileye. Działa na rynku, którego wartość sięga 55 mld dol., a według prognoz Allied Market Research w 2026 r. przekroczy 556 mld dol. Aptiv posiada w Las Vegas 75 samochodów autonomicznych (flota składa się ze specjalnie zmodyfikowanych sedanów od BMW), które – jeżdżąc dla operatora aplikacji przewozowej Lyft – wykonały już około 40 tys. kursów. Co więcej, spółka jako pierwsza dokonała rzeczy wyjątkowej – jej autonomiczny pojazd przejechał od zachodniego do wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych (przez ponad 90 proc. trasy pracując w trybie self-drive).
CZYTAJ TAKŻE: Goldman Sachs wsparł ekspansję polskiego startupu. Będzie o nim głośno
Duża w tym zasługa inżynierów z Polski. To właśnie pracownicy centrum badawczo-rozwojowego w stolicy Małopolski są bowiem jednym z motorów napędowych tej globalnej firmy. W Krakowie pracują nad systemem Interior Sensing Platform. To oparta na sztucznej inteligencji platforma monitorowania wnętrza pojazdu, której głównym zadaniem jest poprawa bezpieczeństwa drogowego, m.in. poprzez wykrywanie spadku koncentracji kierowcy. System monitoruje wnętrze pojazdu i z pomocą czujników – wspieranych przez oprogramowanie – nie tylko sprawdza, czy kierowca patrzy na drogę, ale także „rozumie”, czy prowadzący auto jest fizycznie i emocjonalnie „dostępny”, czyli np. czy nie jest skupiony na trzymanym w rękach smartfonie.
System obsługuje wiele funkcji, w tym personalizację i identyfikację na podstawie twarzy kierowcy, sterowanie gestami i wzrokiem. W razie wykrycia niebezpieczeństwa np. zasypiającego kierowcy, wykona działania, które pomogą zminimalizować ryzyko wypadku (np. w sytuacji, gdy system wykryje, iż kierowca często zamyka oczy, powiadomi go o spadku koncentracji i zasugeruje przystanek). –System będzie w stanie określić, czy kierowca może przejąć kontrolę nad pojazdem, czy jest rozkojarzony i jak pojazd powinien się dostosować. Jeśli system wykryje, że kierowca jest zajęty, to zwiększy swoją czułość i zacznie wcześniej ostrzegać np. o zbliżaniu się do sąsiedniego pasa ruchu, obiektu przed pojazdem, czy wcześniej rozpocznie hamowanie – wyjaśnia Gabriel Buchała, dyrektor krakowskiego Centrum Technicznego Aptiv.