mObywatel stawiany jako wzór w UE

Już ponad połowa polskich studentów ma możliwość wyrobienia elektronicznej legitymacji. To wielkie ułatwienie w czasach pandemii – mówi Dalius Kubylis, dyrektor ds. produktów IT w NASK.

Publikacja: 27.12.2021 20:45

mObywatel stawiany jako wzór w UE

Foto: tv.rp

Czy mLegitymacja, legitymacja szkolna czy studencka w telefonie, się przyjęła?

Mogę potwierdzić, że tak. To rozwiązanie cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza mLegitymacja studencka. Wydawanie jest często zautomatyzowane i nie wymaga nawet wizyty w dziekanacie. Do programu dołączyło już ponad 130 uczelni, a około 20 proc. ich studentów ma już taką legitymację. Ponieważ to w większości duże uczelnie, ponad połowa polskich studentów ma obecnie możliwość jej wyrobienia.

Co daje taki e-dokument?

To odpowiednik standardowego dokumentu i daje te same uprawnienia. Tam są te same dane i okres ważności. Studenci mogą chować plastik do szuflady i okazywać uprawnienie na smartfonie podczas podróży komunikacją miejską, w bibliotekach czy muzeach. To wielkie ułatwienie w czasach pandemii, gdy trzeba przedłużyć sobie legitymację i nie trzeba wcale jechać do dziekanatu, by tę nalepkę uzyskać. Wystarczy skorzystać z aplikacji.

Jakie jeszcze funkcjonalności można do niej dodać?

mLegitymacja to część większego systemu – systemu mObywatel, odpowiednika portfela, w którym możemy trzymać różne dokumenty, ale i usługi. Uruchomienie mLegitymacji jest możliwe w aplikacji mObywatel, która jest dostępna w sklepach Google Play i App Store, na smartfonach z systemem Android i iOS. Możemy przy okazji zainstalować także inne dokumenty elektroniczne, w tym zawierający dane z dowodu osobistego, którym jest mObywatel, możemy też uruchomić mobilne prawo jazdy z użyteczną funkcjonalnością, bo można sprawdzać punkty karne. Można także uruchomić e-recepty i paszport covidowy, który pozwala podróżować.

Co ważne, te dokumenty w mObywatelu są offline’owe. Gdy je zainstalujemy, nie potrzebujemy później internetu, by je okazywać. Jest to przydatne zwłaszcza w podróży. Kolejne dostępne dokumenty to mPojazd, czyli odzwierciedlenie tego, co mamy w dowodzie rejestracyjnym, łącznie z ubezpieczeniem. Aplikacja przypomina o różnych ważnych terminach, np. badaniu technicznym. W grę wchodzą też legitymacje branżowe. Ostatnio uruchomiliśmy legitymację kolejarza (Ulgowa Usługa Transportowa – przyp. red.), która pozwala skorzystać z ulg. Bardzo istotnym dokumentem jest Karta Dużej Rodziny, którą też można uruchomić w mObywatelu.

Do sklepów trafiła właśnie nowa wersja rządowej aplikacji mObywatel. Co się zmieni?

To przede wszystkim wzmocnienie algorytmów szyfrowania. Musimy cały czas obserwować, co się dzieje wokół cyberbezpieczeństwa, i aktualizować system, był spełniał jak najwyższe standardy. Zmiany wynikają także z wymagań producentów systemów operacyjnych, które musimy cały czas aktualizować. Dodatkowo użytkownicy zyskali możliwość szybszego logowania się do aplikacji. Gdy ustawimy sobie możliwość logowania biometrycznego czy też Face ID/FaceUnlock, dodatkowo musimy potwierdzać autoryzację PIN-em. Teraz będzie to łatwiejsze. Często pada pytanie, dlaczego wymagamy dodatkowo PIN-u? Takie wzmocnienie to odpowiedź na próby obejścia zabezpieczeń biometrycznych.

Czy to znaczy, że te aplikacje są w pełni bezpieczne?

Dokładnie. Cały czas dbamy, by dokumenty w aplikacji były odpowiednio zabezpieczone, choć czasem użytkownicy narzekają, że logowanie jest uciążliwe i pewne rzeczy są trochę cięższe niż w innych aplikacjach. Ale musimy sobie zdawać sprawę, że to są nasze dane osobowe i muszą być naprawdę dobrze zabezpieczone. Na pierwszym miejscu stawiamy bezpieczeństwo.

Warto wspomnieć, że oprócz mObywatela istnieje druga aplikacja mWeryfikator, która pozwala sprawdzić dany dokument nie tylko wizualnie, ale i warstwę kryptograficzną. Dodatkowo wiemy także online, czy ten dokument po naszym zgłoszeniu o zaginięciu jest już zastrzeżony.

W jakim kierunku może pójść rozwój tych aplikacji w najbliższych latach?

W Unii Europejskiej trwają prace nad tzw. europejskim portfelem cyfrowym i tu mObywatel jest stawiany jako wzór. Użytkownicy sugerują nam, że warto pójść w kierunku aplikacji bardziej usługowej, z produktami z zakresu administracji publicznej, z których można korzystać poprzez smartfona.

Wokół mObywatela powstanie cały ekosystem, umożliwiając samorządom łatwiejsze wydawanie dokumentów, np. kart miejskich czy biletów. Zmiany czekają również legitymacje szkolne: chcielibyśmy, by proces ich wydawania był scentralizowany i zdalny, a więc by nie wymagał wizyty w szkole.

To może całkowicie zastąpić legitymację plastikową?

To mniej zależy od technologii, a bardziej od kwestii legislacyjnych. Rozwiązanie mamy gotowe. Może nadejdzie taki czas. Trochę czasu będzie na pewno potrzebne na przyzwyczajenie się nie tylko użytkowników, ale również osób kontrolujących dokumenty.

A paszport covidowy w telefonie?

Tu jesteśmy mocno uzależnieni od tego, co się dzieje na świecie, bo sytuacja pandemiczna jest bardzo dynamiczna. Każda zmiana w ramach standardów Unii Europejskiej wymaga odpowiedniego dostosowania tego elementu aplikacji. Obecnie pracujemy nad tym, by w mObywatelu pokazywany był nie tylko ostatni certyfikat, ale i te historyczne. Kolejny gorący obecnie temat to certyfikat dla dzieci.

W przyszłym roku rodzice będą mogli go pokazywać z wykorzystaniem właśnie mObywatela.

Czy mLegitymacja, legitymacja szkolna czy studencka w telefonie, się przyjęła?

Mogę potwierdzić, że tak. To rozwiązanie cieszy się coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza mLegitymacja studencka. Wydawanie jest często zautomatyzowane i nie wymaga nawet wizyty w dziekanacie. Do programu dołączyło już ponad 130 uczelni, a około 20 proc. ich studentów ma już taką legitymację. Ponieważ to w większości duże uczelnie, ponad połowa polskich studentów ma obecnie możliwość jej wyrobienia.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
AI staje się nieodzowna w cyberbezpieczeństwie
Materiał partnera
Jak wdrażać AI w sektorze ubezpieczeniowym
Cyfryzacja
Klienci wymuszają cyfrową rewolucję w energetyce
Cyfryzacja
Irytujący internet? Ogromna liczba Polaków chce zniknąć z sieci
Cyfryzacja
Te kraje są najlepsze do zdalnej pracy. Duże zaskoczenie