Eksperci przeanalizowali kilka kluczowych czynników, jak dostępność cyfrowa, warunki ekonomiczne i socjalne panujące w poszczególnych krajach, a także skuteczność działań anty-covidowych oraz skalę zagrożeń cybernetycznych. Na tej podstawie wyłonili liderów – lokalizacje, które są wręcz stworzone do pracy poza biurem. I wcale nie są to Bali, czy Bangkok. W zestawieniu pierwsze miejsce zajęły bowiem Niemcy, a dalej uplasowały się Dania i Stany Zjednoczone. W pierwszej dziesiątce - poza USA i Singapurem - znajdują wyłącznie państwa europejskie. Co ciekawe, wysokie miejsce w rankingu zajęła Polska, plasując się na 13. pozycji wśród 66 sklasyfikowanych krajów. Dla porównania Tajlandia jest na 41. lokacie, a Indonezja - 58. Najsłabsi w badaniu NordLayer to Ekwador, Nepal i Algieria.

Czytaj więcej

Widmo kryzysu zagląda do startupów

Jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo najwyżej oceniono kraje ze Starego Kontynentu - pierwszą trójkę tworzą Słowacja, Litwa oraz Niemcy. Polska jest na siódmej pozycji. Natomiast krajem o największej dostępności cyfrowej jest Korea Płd., oferująca swoim mieszkańcom najszybszy internet na świecie. Polskę sklasyfikowano w tej kategorii na 15 miejscu. - Od początku pandemii praca zdalna lub hybrydowa stały się powszechnym zjawiskiem nawet w przedsiębiorstwach, które wcześniej stawiały wyłącznie na bezpośrednią interakcję i pracę w biurze. W Polsce istnieją dość dobre warunki do pracy zdalnej - mówi Mariusz Politowicz z firmy Marken. I zaznacza, że jeszcze na początku epidemii wiele rodzimych firm nie potrafiło się przystosować do nowych realiów, co skrzętnie wykorzystywali hakerzy. - Jednak z upływem czasu przedsiębiorstwa radziły sobie coraz lepiej, inwestując w VPN czy nowoczesne systemy bezpieczeństwa, a nawet zabezpieczenia dla smartfonów - zaznacza.