Rosyjska inwazja na Ukrainę to pierwszy w historii konflikt zbrojny, w którym tak znaczącą rolę odgrywają drony. Wojskowe BSP (bezzałogowe statki powietrzne), po które sięgnęli Ukraińcy, sieją popłoch w szeregach wroga. Ale Moskwa do powietrznej kontrofensywy rzuciła swoją technologiczną nowinkę – latających samobójców. To drugie starcie militarne, w którym oficjalnie wiadomo, że walczący sięgnęli po takie zabójcze innowacje. Wcześniej bezzałogowce wspierane sztuczną inteligencją (AI) wykorzystano w 2020 r. podczas walk między Armenią a Azerbejdżanem – w trakcie wojny o Górski Karabach.
Powietrzne pole minowe
Dron kamikadze, samodzielnie lub półautonomicznie wyszukujący cele, to zmora naziemnych jednostek. Atakuje nagle i perfekcyjnie, ciężko przewidzieć, kiedy i z której strony uderzy. Po najnowszą maszynę tego typu sięgnęli w Ukrainie właśnie Rosjanie. Mowa o bezzałogowcach Kyb – ostatnim osiągnięciu militarnej technologii rozwijanej przez Kreml. Za śmiercionośnymi BSP stoją zakłady Kałasznikow – te same, które odpowiadają za produkcję najbardziej znanych karabinów na świecie, AK-47.
Dotychczas służące w armiach drony z reguły pomagały w zwiadzie, będąc „oczami” w misjach rozpoznawczych. Wraz z rozwojem technologii BSP stają się coraz tańsze, tym samym można je wykorzystywać jako pociski. Taką bronią stał się np. MQ Reaper stosowany przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (MQ-9 był pierwszym tzw. myśliwym-zabójcą). A rosyjską odpowiedzią jest właśnie Kyb. Bezzałogowiec, który dokonuje automatycznej detonacji w momencie zetknięcia się z ustalonym wcześniej celem, jest niemal bezgłośny. Do tego ma niewielkie rozmiary – 121 x 95 x 16,5 cm. To mały i cichy zabójca. Jest w stanie przetransportować do 3 kg ładunku wybuchowego. W powietrzu utrzymuje się dość krótko, bo tylko przez pół godziny, ale i tak w tym czasie jest w stanie pokonać znaczną odległość, gdyż porusza się z prędkością sięgającą 130 km/h. W 2019 r., gdy prezentowano Kyba, Siergiej Czemiezow, dyrektor generalny Rostecu (przedsiębiorstwo to jest większościowym udziałowcem koncernu Kałasznikow), przekonywał, iż ta „inteligentna bomba” to niezwykle dokładna i skuteczna broń. – Trudno z nią walczyć, używając tradycyjnych systemów obrony powietrznej – wskazywał.
Czytaj więcej
Pomoc płynąca dla walczących Ukraińców ze strony Polaków i rodzimych firm przyjmuje bardzo różne formy. Wszystkie świadczą o współczuciu dla pokrzywdzonych. W pomoc ofiarom konfliktu włączył się też polski startup Astranate.
Nisko latający Kyb wielokrotnie był już widziany w Ukrainie. Dowodem użycia tej broni było zresztą przechwycenie przez Ukraińców dwóch dronów tego typu, a także zebrane szczątki bezzałogowców wkrótce po samobójczej detonacji. Okazało się, że niektóre z Kybów uzbrojono w ledwie 1-kg ładunek wybuchowy, ale – dla wzmocnienia mocy jego działania – dodano metalowe kulki, które miały razić i ranić jak najwięcej celów.