Zakaz handlu obowiązuje dopiero od marca i gdy wchodził w życie, nikt nie wiedział, jak rynek zareaguje. Sklepy z elektroniką postanowiły na wszelki wypadek ściąć zamówienia, aby nie zostać z masą towaru, gdyby sprzedaż bardzo spadła.

Dlatego w lutym producenci sprzedali o 10 proc. mniej niż rok wcześniej – wynika z danych organizacji APPLiA, związku pracodawców branży. W marcu sprzedaż także była pod kreską, jednak kolejne miesiące przyniosły odwrócenie trendu, w lipcu sprzedaż wzrosła nawet aż 16 proc.

Będzie dobry rok

– Wyhamowanie sektora AGD okazało się przejściowe, od lipca notujemy wzrost i wszystko wskazuje na to, że rok 2018 zakończymy ze wzrostem ok. 5 proc. Prognoza oczywiście dotyczy całej branży AGD, czyli sprzętu wolno stojącego i zabudowy – mówi Michał Mystkowski, rzecznik sieciMedia Expert.

Dane potwierdzają powrót koniunktury na rynek i w efekcie na koniec sierpnia, choć rynek rósł ilościowo tylko 0,4 proc., to wartościowo zyskiwał już 4 proc.

– W całym roku jestem spokojny o wzrost wartości rynku co najmniej o 5 proc. – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny APPLiA. – Silniejszy wzrost wartościowy to efekt zmiany struktury sprzedawanego sprzętu, coraz więcej konsumentów stawia na modele bardziej zaawansowane technologicznie, energooszczędne czy z nowymi funkcjami – dodaje.

Choć producenci nieoficjalnie przyznają, że ceny też musieli nieco podnieść, ponieważ choćby zdrożała stal czy inne komponenty produkcyjne, to widać przesuwanie się popytu w stronę półki premium. Coraz lepiej sprzedaje się sprzęt do zabudowy, generalnie droższy od tego wolno stojącego. Płyty grzewcze to zazwyczaj modele indukcyjne, również z cenami wyższymi, a Polacy i tak są europejskimi liderami pod względem zainteresowania tą kategorią.

Coraz więcej zwolenników maja też duże lodówki typu side-by-side, zmywarki do naczyń czy suszarki do ubrań. Do tego coraz częściej w opcji smart, czyli łączące się z internetem. Piekarniki pobierają przepisy, a lodówki mogą nawet skanować stan półek i w razie potrzeby może nawet składać zamówienie.

Branża szykuje się także na coraz szybciej rosnący udział e-handlu, obecnie to już ok. 20 proc.

Optymizm górą

– Globalny rynek AGD, po trudniejszym pierwszym półroczu 2018 r., zaczyna rosnąć. Tendencję tę zanotowaliśmy również w Polsce zarówno w obszarze dużego jak i małego AGD – mówi Rafał Rudziński, członek zarządu BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego, producenta sprzętu pod markami Bosch, Siemens czy Zelmer. – Ogólnie rzecz biorąc, sprzedaż w segmencie wyższym i premium, w stosunku do roku 2017, wzrosła, a nowe technologie stają się już codziennością w sprzęcie gospodarstwa domowego. Rynek w 2018 roku będzie pozytywny zarówno pod względem ilościowym, jak i wartościowym, a branża AGD w Polsce zamknie go z kilkuprocentowym wzrostem – dodaje.

Także Amica patrzy w przyszłość bardziej optymistycznie niż jeszcze kwartał temu.

– Według informacji przekazanych po pierwszym półroczu 2018 r., organiczny wzrost zanotowany w drugim kwartale utrzymuje się również w trzecim kwartale. Tym samym spółka przełamała negatywną passę z kilku ostatnich kwartałów, kiedy sprzedaż organiczna znajdowała się pod presją – pisze w komentarzu Dom Maklerski mBanku.

– W kolejnych dwóch kwartałach spółce pomagać będzie niska baza obrotów na rynku polskim i niemieckim, jaka miała miejsce w trzecim i czwartym kwartale 2017 r. – dodaje.

Spółka w tym roku wprowadza nowy typ piekarników, na razie na rynek niemiecki. Przy takich samych rozmiarach obudowy ich pojemność będzie niemal 20 proc. większa. Już są bardzo popularne na rynkach zachodnioeuropejskich. – W Polsce zadebiutują raczej w pierwszych miesiącach 2019 r. – mówi Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki.

Branża handlowa na razie radzi sobie z zakazem

Wbrew obawom zakaz nie wpłynął na pogorszenie wyników finansowych największych sieci handlowych, a klienci powoli i konsekwentnie zmieniają przyzwyczajenia zakupowe. Jak podaje DNB Bank Polska, średnioroczna stopa wzrostu branży handlowej do 2020 roku powinna oscylować wokół 3–4 proc. Według GUS w ostatnich sześciu miesiącach dynamika sprzedaży powinna być dla branży satysfakcjonująca. W marcu, kwietniu, maju, czerwcu oraz lipcu była ona wyższa średnio o 6,8 proc. niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. – Nasze szacunki pokazują, że przychody osiągane w niedzielę stanowiły około 10 proc. przychodów osiąganych w ciągu całego tygodnia. Wyniki za ostatnie półrocze pokazują, że zakaz handlu w niedzielę był neutralny dla sporej grupy spółek z tego sektora, dla części z nich zaskakująco pozytywny, choć głównie ze względu na redukcję zatrudnienia – mówi Ewa Białek, dyrektor Biura Handlu i Usług w DNB Bank Polska. – Jest to zbyt krótki okres, by wyciągnąć wiążące wnioski. Nowego systemu uczą się zarówno przedsiębiorcy, jak i konsumenci – dodaje.