Amerykański gigant sprzedaży zbiera coraz więcej informacji o klientach, a nawet wchodzi do ich domów.
Amazon – spółka mająca blisko 900 mld dol. kapitalizacji, jeden z filarów technologicznej hossy w USA, globalny gigant sprzedaży internetowej (49 proc. udziałów w amerykańskim rynku e-handlu) – wypiera z interesu tradycyjne sklepy i galerie handlowe. Jest przy tym jednym z cyfrowych gigantów, zbierających duże ilości informacji o życiu swoich klientów.
CZYTAJ TAKŻE: Amazon stworzył inteligentny… dzwonek do drzwi. To bat na złodziei
O ile jednak Facebook czy Google wiedzą, czego szukaliśmy, co „zlajkowaliśmy” czy gdzie byliśmy, o tyle Amazon idzie o krok dalej. Wie nawet, co jego klienci mówią w swoich domach (gdy korzystają z wirtualnego asystenta Alexa). Co więcej, niektórzy z klientów Amazona pozwalają już na to, by pracownicy tej firmy wchodzili do ich domów pod ich nieobecność. Okazują więc Amazonowi ogromne zaufanie.
Dostawa do pokoju
W listopadzie 2017 r. Amazon uruchomił w 37 amerykańskich miastach usługę Amazon Key. Umożliwia ona jego kurierom wejście do domu klienta podczas jego nieobecności i zostawienie w nim zamówionej paczki. Kurier może otworzyć drzwi, po tym jak dostanie z centrali specjalny jednorazowy kod do zamka elektronicznego.
– Amazon Key daje konsumentom spokój umysłu, gdyż wiedzą oni, że ich zamówienia zostały bezpiecznie dostarczone do ich domów i będą na nich czekać – mówił wówczas Peter Larsen, wicedyrektor ds. technologii dostaw w Amazonie. Usługa ma też pozwalać na wejście innym zaufanym ludziom (członkom rodziny, przyjaciołom) do domu klienta pod jego nieobecność.
Amazon zapewnia, że jego kurierzy przydzielani do tego typu dostaw są dokładnie sprawdzani, a dostawy są nagrywane przez specjalne kamery zamontowane w domach przez Amazon. Klienci mogą więc oglądać na żywo to, jak przebiega dostawa, lub później odtworzyć sobie jej nagranie.
CZYTAJ TAKŻE: Udziałowcy Amazona: Nie dawajcie aplikacji do totalnej inwigilacji rządowi
Czyżby więc wszystko było w pełni bezpieczne? Nie do końca. Obraz z kamery zainstalowanej w domu teoretycznie można zhakować. Zamki elektroniczne też są możliwe do sforsowania przez cyberprzestępców. W 2016 r. na konferencji Def Con dwóch ekspertów od cyberbezpieczeństwa przetestowało 16 zamków elektronicznych wykorzystujących technologię Bluetooth. Odkryli, że 75 proc. z nich miało niedostateczne zabezpieczenia. Wśród nich były zamki produkowane przez dwie firmy, z których koncern Jeffa Bezosa korzysta przy projekcie Amazon Key.
Amazon zapewnia również usługę Ring, czyli jest operatorem inteligentnych domofonów. Nagrywają oni osoby dzwoniące do drzwi. Jeśli klient płaci Amazonowi za nagrywanie, to koncern przechowuje zapisy z kamer domofonu od 30 do 120 dni lub do momentu wykasowania ich przez klienta.
Słuchając klientów
Wielu klientów Amazona korzysta z jego inteligentnych głośników Amazon Echo. Mają dzięki nim dostęp do wirtualnego asystenta Alexa. Pozwala on im składać zamówienia w sklepie Amazona, odtwarza muzykę, wiadomości, transmisje sportowe, dostarcza prognoz pogody, umożliwia połączenia głosowe i odpowiada na pytania użytkowników (na które odpowiedzi znajduje w internecie). Może też wchodzić w interakcje z innymi inteligentnymi domowymi urządzeniami.
CZYTAJ TAKŻE: Saudyjczycy zhakowali smartfon szefa Amazona
Dostęp do danych zbieranych przez Alexę daje ogromną wiedzę o tym, o co pytają jej użytkownicy i co robią u siebie w domu. Amazon zapewnia, że Alexa nagrywa to, co mówią klienci, dopiero wtedy, gdy jest aktywowana jedną ze specjalnych komend głosowych. Mogą się jednak zdarzyć przypadki, że zacznie nagrywać, po tym jak zostanie aktywowana przypadkowo lub w wyniku jakiegoś błędu.
W kwietniu 2019 r. agencja Bloomberga ujawniła zaś, że pracownicy i kontraktorzy Amazona z całego świata przysłuchują się rozmowom, jakie klienci prowadzą z Alexą. Koncern wyjaśniał później, że dostęp do zapisów tych rozmów ma bardzo niewiele osób i że rozmowy są poddawane odsłuchom z powodów technicznych, czyli np. po to, by poprawić zdolności Alexy do rozpoznawania mowy.
CZYTAJ TAKŻE: racownicy Amazona słyszą więcej niż myślisz
Z doniesień Bloomberga wynika jednak, że Amazon zatrudnia tysiące ludzi do dokonywania odsłuchów. Siedzą nad nagraniami po dziewięć godzin dziennie. Niektóre z odsłuchanych klipów sugerowały, że w domach klientów dochodziło do czynów kryminalnych, np. do gwałtów. To rodzi również pytania o możliwość przechwycenia nagrań z Amazon Echo przez cyberprzestępców.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.