Twórca Tesli ma smykałkę do biznesu – czego się nie dotknie zamienia to w złoto. Jego firma produkująca elektryczne auta stała się już bardziej wartościowa nie tylko niż koncern motoryzacyjny Toyota, ale – co jest symboliczne – przegoniła pod względem kapitalizacji (ponad 200 mld dol.) naftowego giganta ExxonMobil.
Ale Elon Musk pokazuje, że potrafi zarabiać na wszystkim. Dwa lata temu wprowadził do sprzedaży, bez żadnego wyraźnego powodu, miotacze ognia, które stały się hitem internetu.
CZYTAJ TAKŻE: Elon Musk dał imię synowi. Czy tym razem nie przesadził?
Teraz zaś zdecydował się sprzedawać online szorty. Tak, krótkie spodenki z logo Tesli. I tym razem sieć oszalała. Zainteresowanie kolejnym produktem Muska było tak duże, że oficjalny sklep Tesli przestał działać – serwery po prostu nie wytrzymały obciążenia.

O uruchomieniu sprzedaży szortów wizjoner poinformował na Twitterze. Jego post w krótkim czasie polubiły tysiące użytkowników serwisu. Kosztujące niecałe 65 dol. spodenki to przebój internetu.
Ale Musk na ów produkt wcale nie postawił bez przyczyny. Wprowadzenie spodenek do sprzedaży ma mieć wymiar symboliczny, bowiem słowo „short”, czyli szorty, odnosi się do giełdowych spekulantów, którzy uprawiają tzw. shortowanie, czyli grają na spadki. W tym przypadku Elon Musk adresuje spodenki do tych, którzy próbują zbijać cenę akcji Tesli. Szorty miały być swego rodzaju żartem wobec tych, którzy spodziewali się, że papiery Tesli będą tanieć, ale przeliczyli się (walory producenta elektrycznych samochodów zwiększyły swą wartość trzykrotnie od początku roku).
CZYTAJ TAKŻE: Chińskie naklejki rozbroiły sztuczną inteligencję Tesli
Czerwone spodenki kryją w sobie jeszcze jeden ukryty symbol. Z tyłu znajduje się bowiem na nich złoty napis: S3XY, który odnosi się do znaków, pod którymi sprzedawane są obecnie modele aut Tesli.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.