Do blokady przez Google i Apple prawicowego serwisu społecznościowego Parler dołączył Amazon, zawieszając świadczenie dlań usług hostingowych na swoich serwerach.
Z Parlera zwanego „Twitterem dla konserwatystów”, korzystali zwolennicy Donalda Trumpa. Kiedy doszło w środę do szturmu Kapitolu, posypały się oskarżenia o wspieranie przez serwis ekstremistów, a przynajmniej tolerowanie mowy nienawiści i nawoływania do przemocy.
CZYTAJ TAKŻE: Trump otworzył konto na prawicowym serwisie. Google już go blokuje
„Ostatnio obserwowaliśmy nieprzerwany wzrost ilości takich treści na waszej stronie internetowej, co jest pogwałceniem zasad Amazon Web Services. Jest jasne, że Parler nie dysponuje efektywnym procesem ich przestrzegania” – NBC News cytuje pismo, które wysłali przedstawiciele firmy do Parlera.
Prezes Parlera John Matze zamieścił wpis na swoje platformie, nazywając decyzję Amazona, „próbą całkowitego usunięcia wolności wypowiedzi w internecie”, co może spowodować, że serwis czasowo będzie niedostępny. Matze oskarżył gigantów z Doliny Krzemowej o skoordynowaną akcję.
Wtóruje mu syn prezydenta Donald Trump Jr., określając całą sytuację jako „czystkę konserwatywnych idei i wypowiedzi”.
CZYTAJ TAKŻE: Zwolennicy Trumpa wykorzystali „swoje” media społecznościowe
Po zablokowaniu w piątek przez Google dostępu do aplikacji Parler w swoim sklepie Google Play, w sobotę to samo zrobił Apple, oczekując bardziej restrykcyjnej moderacji zawartości serwisu. W niedzielę dołączył do nich Amazon, zawieszając usługi hostingowe. Do listu Amazona do kierownictwa Parlera załączono zrzuty ekranu z kontrowersyjnymi wpisami. Jeden z użytkowników zapowiedział, że „pośle liberałom cholerną kulę w ich cholerne głowy”, inny zaś pisał o potrzebie „rozpoczęcia zabijania liberalnych przywódców”.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.