Dotychczas podejście regulatorów do internetowych platform pożyczkowych było w Chinach dosyć luźne. Tolerowali oni działalność tych pożyczkodawców, gdyż zapewniała ona dodatkowy kredyt w gospodarce. Duże platformy internetowe broniły się natomiast przed przesyłaniem wrażliwych danych władzom. Te dane są dla rządu chińskiego łakomym kąskiem. Ant Group, największa firma zajmująca się płatnościami online w Chinach, dysponuje danymi dotyczącymi ponad 1 mld ludzi oraz 80 mln spółek. Wielu spośród jej klientów to ludzie młodzi, nie posiadający kart kredytowych.

CZYTAJ TAKŻE: Chiński rząd bije w biznes Jacka Ma. Ma „wrócić do korzeni”

Ludowy Bank Chin chce, by internetowi pożyczkodawcy dzielili się danymi z jego agencjami. One będą natomiast przekazywały je państwowym bankom, by mogły one lepiej oceniać ryzyko i zapobiegać nadmiernemu zadłużeniu ich klientów. Ma to też pomóc uchronić przed stratami mniejsze banki będące partnerami takich firm jak Ant Group.

Plany banku centralnego wpisują się w widoczne od listopada zaostrzenie polityki regulacyjnej wobec chińskich koncernów cyfrowych. Najbardziej spektakularnym przykładem tego zaostrzenia było zawieszenie oferty publicznej Ant Group, która mogła przynieść nawet 37 mld dolarów.