Google nie chce płacić i grozi Australii blokadą

Google zagroziło, że próba zmuszenia go do płacenia w Australii za treści wydawcom prasowym może skończyć się blokadą dostępu do wyszukiwarki internetowej w tym kraju.

Publikacja: 22.01.2021 11:24

Google nie chce płacić i grozi Australii blokadą

Foto: Bloomberg

Dyrektor zarządzająca Google w Australii Mel Silva powiedziała podczas wystąpienia przed senacką komisją w Canberrze, że nowe przepisy nie pozostawia koncernowi żadnego wyboru jak tylko „zaprzestanie udostępniania wyszukiwarki Google w Australii”.

Wygląda jednak na to, że władze Australii nie boja się gróźb. „Australia sama ustala reguły dotyczące tego, co można robić w Australii. Tym zajmuje się nasz parlament (…) nie odpowiadamy na groźby” – oświadczył premier Australii Scott Morrison.

CZYTAJ TAKŻE: Google unikał miliardów podatku. „Skarbonka” na Bermudach

Australijskie władze chcą, aby internetowi giganci, jak Google, czy Facebook, płacili wydawcom prasowym za artykuły pojawiające się w serwisach spółek. Amerykańskie koncerny miałyby negocjować z wydawcami wartość publikowanych treści. Możliwa byłaby też umowa regulująca wysokość opłat dla twórców.

W lipcu 2020 roku zaprezentowano projekt ustawy, która po konsultacjach ma trafić do parlamentu. Zgodnie z projektem Google i Facebook są jedynymi firmami technologicznymi, które miałyby podlegać nowej regulacji. Jednak w przyszłości mogą zostać dodane inne platformy.

CZYTAJ TAKŻE: Trump otworzył konto na prawicowym serwisie. Google już go blokuje

Facebook i Google od lat walczą z wydawcami o sposób wyświetlania ich treści. Firmy medialne uważają, że koncerny technologiczni powinni im płacić za ten przywilej. Gdyby ustawa weszła w życie w takim kształcie jak zaproponowano to w projekcie to strony takie jak Google musiałyby płacić wydawcom, gdyby wiadomości pojawiały się w wynikach wyszukiwania i miejscach takich jak YouTube, nawet jeśli Google nie udostępniałoby ich w karcie Google News w niektórych krajach.

Dyrektor zarządzająca Google w Australii Mel Silva powiedziała podczas wystąpienia przed senacką komisją w Canberrze, że nowe przepisy nie pozostawia koncernowi żadnego wyboru jak tylko „zaprzestanie udostępniania wyszukiwarki Google w Australii”.

Wygląda jednak na to, że władze Australii nie boja się gróźb. „Australia sama ustala reguły dotyczące tego, co można robić w Australii. Tym zajmuje się nasz parlament (…) nie odpowiadamy na groźby” – oświadczył premier Australii Scott Morrison.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Ustawa antytiktokowa stała się ciałem. Chiński koncern wzywa Amerykanów
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny