Reklama

Podatek cyfrowy to fikcja. Google przerzucił go na klientów

W krajach, w których zdecydowano się na wprowadzenie nowej daniny od gigantów technologicznych, widać, że przerzucają ją na swoich klientów.

Publikacja: 24.03.2021 12:40

Podatek cyfrowy to fikcja. Google przerzucił go na klientów

Foto: Bloomberg

W Polsce dyskusja wokół podatku cyfrowego wciąż trwa, ale jest on już obowiązującym prawem w rosnącej liczbie państw, jest ich kilkanaście. Jeśli ktoś liczył iż w ten sposób może dojść do urealnienia konkurencji i ograniczenia wpływów technologicznych gigantów, to się srodze zawiedzie.

Z analizy agencji PromoTraffic prowadzącej kampanie reklamowe na kilkudziesięciu rynkach, wynika, iż koszty w ostatecznym rozrachunku często ponoszą nie tylko światowe firmy technologiczne, ale także reklamodawcy. Firma podaje, że w krajach, w których wprowadzono podatek cyfrowy, fragment lub całość obciążenia giganci przenoszą na klientów. Dla przykładu: w Turcji wprowadzono podatek cyfrowy w wysokości 7,5 proc. Google w związku z tym nalicza na klientów 5 proc. stawki na poczet podatku. W Austrii podatek to 5 proc., a Google nalicza dodatkowo od 1 listopada 2020 dokładnie taka samą kwotę klientom, podobnie w Wielkiej Brytanii, gdzie wynosi on 2 proc. We Francji podatek wynosi 3 proc., a Google planuje naliczać 2 proc. od 1 maja 2021 r., podobnie będzie w Hiszpanii.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Globalne Interesy
Spekulacyjna bańka w sztucznej inteligencji. Przebudzenie będzie bolesne
Globalne Interesy
Wojna handlowa USA – Chiny nabiera tempa. Pekin blokuje amerykańskiego giganta
Globalne Interesy
Ekstrawagancki król danych znów na szczycie. Ze swojej wyspy rzuca wyzwanie Muskowi
Globalne Interesy
Cios w OpenAI i Teslę. Gigant e-handlu pokazał „przełomową” AI i humanoida
Globalne Interesy
Firmy coraz częściej odwracają się od AI. W cenie znów człowiek, ale może być za późno
Reklama
Reklama