Z badania Harris Interactive, zrealizowanego na próbie 6,6 tys. osób w ośmiu krajach europejskich, wynika, że 64 proc. badanych jest przekonanych, iż w ostatnich latach Unia Europejska nie zrobiła wystarczająco dużo, aby ograniczyć potęgę internetowych graczy, wywodzących się głównie z USA. Mowa jest o takich firmach, jak Google, Facebook czy Amazon. To jednak zaczyna się zmieniać.
Spośród najwyższych kar, jakie Komisja Europejska nałożyła na firmy, trzy czołowe pozycje zajmuje właśnie Google. Po sankcjach za nadużywanie pozycji na rynku mobilnych systemów operacyjnych (4,3 mld euro) czy promowanie swoich serwisów zakupowych kosztem konkurencji (2,4 mld euro) teraz doszło 1,4 mld euro za praktyki ograniczające konkurencję w sektorze reklam internetowych.
CZYTAJ TAKŻE: Starcie twórców z gigantami sieci
Google jest jednym z głównych przeciwników zmiany związanej z dyrektywą o prawach autorskich. Nic dziwnego, w razie jej przyjęcia firma musiałaby więcej środków generowanych choćby przez jej usługi jak Google News czy zwłaszcza YouTube przekazywać twórcom, których dzieła są w nich masowo wykorzystywane.