Facebook miał wykorzystywać dane zebrane od reklamodawców do konkurowania z nimi na rynku ogłoszeń – podał Bloomberg.
Sprawa jest poważna, bo szacuje się, że udziały Facebooka i Google w rynku reklamy internetowej mogą sięgać 70 proc.
Organy monopolowe UE – a równocześnie brytyjskie – wszczęły właśnie dochodzenie. Zbadają także, czy i jak firma „wiąże” swoją usługę reklamową Facebook Marketplace z siecią społecznościową. Tym samym Facebook stał się kolejnym potentatem internetowym, po Amazonie, Google i Apple, który – podejrzewany o nadużywanie pozycji dominującej – znalazł się na celowniku europejskich organów dbających o konkurencyjność.
CZYTAJ TAKŻE: Google, Apple, Facebook czy Amazon już nie urosną? Drastyczne regulacje
Margrethe Vestager, komisarz ds. konkurencji w UE (podległe jej instytucje już od 2019 r. badają działalność Facebooka w kwestii reklam online), zauważa, że koncern gromadzi ogromne zasoby danych na temat działań użytkowników swojej sieci społecznościowej. Wskazuje, że sprawdzenia wymaga kwestia tego, czy „te dane dają Facebookowi nieuzasadnioną przewagę konkurencyjną, w szczególności w sektorze ogłoszeń online”. To podobne wątpliwości jaki budzi wspomniany Amazon. Unijny regulator sprawdza w jaki sposób ta platforma wykorzystuje dane gromadzone od firm, które korzystają z jej usług, aby z nimi konkurować.