Amerykański polityk podejrzewa, że twórcy chińskiej aplikacji wykradają dane o użytkownikach. Te dane mają być później udostępniane chińskim agencjom rządowym. W rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że nowe przepisy nie powinny być żadnym zaskoczeniem dla urzędników federalnych. TikTok gromadzi bowiem gigantyczną ilość danych, które przekazuje później do Pekinu, co jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa.
CZYTAJ TAKŻE: Strach przed chińskim wywiadem. W marynarce USA szlaban na TikToka
Spółka niejednokrotnie zapewniała administrację USA o swojej niezależności od chińskiego rządu. W zeszłym roku poinformowała, że dane amerykańskich użytkowników są przechowywane w USA, a rząd Chin nie ma do nich dostępu.
To jednak nie pierwszy raz, gdy amerykańscy urzędnicy martwią się o kwestie bezpieczeństwa danych. Kilka agencji zajmujących się głównie bezpieczeństwem narodowym i wywiadem również wprowadziło zakaz korzystania z tej popularnej wśród obywateli Stanów Zjednoczonych aplikacji. Z informacji udostępnionych przez chińską platformę wynika bowiem, że aż 60 proc. z 26,5 mln aktywnych użytkowników TikTok’a to Amerykanie w wieku 16-24 lat.
CZYTAJ TAKŻE: Chiński TikTok zabija Instagrama