Dziennikarskie śledztwo ujawniło, że Huawei pracował nad systemem rozpoznawania twarzy do monitorowania i śledzenia tej mniejszości etnicznej w Chinach. W geście protestu i solidarności z Ujgurami Griezmann, który już w ub. r. dał w mediach społecznościowych wyraz poparcia dla tej mniejszości, zdecydował o zakończeniu partnerstwa z chińską firmą.
CZYTAJ TAKŻE: Chiny dyscyplinują miliarderów. Stali się zbyt potężni
Ta wydała już oświadczenie, w którym pisze, że szanuje decyzję piłkarza, a całą sytuację traktuje bardzo poważnie. „Wyjaśniamy, że Huawei nie tworzy algorytmów ani aplikacji rozpoznawania twarzy w kontekście grup etnicznych. Huawei tworzy technologie ogólnego przeznaczenia z dziedziny sztucznej inteligencji, oparte o międzynarodowe standardy. Huawei nie jest zaangażowany w tworzenie warstwy aplikacyjnej, która definiuje sposób, w jaki technologia jest wykorzystywana” – napisał koncern w komunikacie wysłanym do naszej redakcji.
To nie pierwszy konflikt na tle piłkarza stającego w obronie Ujgurów z chińskim biznesem. Wcześniej Mesut Oezil, turecki zawodnik Arsenalu, również wyrażał poparcie dla tej grupy etnicznej. W odpowiedzi został usunięty z chińskich gier komputerowych (co była zapewne bolesną reperkusją, gdyż Oezil jest znanym i zapalonym graczem).