Twórca ChatGPT coś przegapił. Zaczyna się wielka bitwa o markę GPT

Powodzenie konwersacyjnej sztucznej inteligencji ChatGPT doprowadziło do powstania wielu marek, jak ThreatGPT, MedicalGPT, DateGPT czy DirtyGPT. Wszystkie chcą opatentować swój znak towarowy.

Publikacja: 02.05.2023 01:00

OpenAI dopiero pod koniec grudnia złożyło wniosek o znak towarowy dla GPT, który oznacza „Generative

OpenAI dopiero pod koniec grudnia złożyło wniosek o znak towarowy dla GPT, który oznacza „Generative Pre-trained Transformer”

Foto: Bloomberg

Do urzędów patentowych zgłaszają się kolejne firmy, które chcą odcinać kupony od sukcesu ChatGPT, który pojawił się w listopadzie ubiegłego roku, zaś w marcu światło dzienne ujrzała jego nowa wersja GPT-4. Problem w tym, że chatbota i jego nazwę stworzyła firma OpenAI, która wciąż nie ma przyznanego patentu. A i ma z tym pewien problem – pisze serwis Techcrunch.

Nic dziwnego, że po złożeniu pod koniec grudnia wniosku o znak towarowy dla GPT, który oznacza „Generative Pre-trained Transformer”, OpenAI w zeszłym miesiącu zwróciło się do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO) o przyspieszenie procesu, powołując się na „niezliczone naruszenia i fałszywe aplikacje”, które zaczynają powstawać. Duża część z tych aplikacji dostępnych na Google Play czy MacOS App Store to nic innego jak tanie imitacje lub jawne oszustwa. Ale są i poważne przedsięwzięcia.

Czytaj więcej

Tysiące usług na bazie ChatGPT, ale i nowi rywale. Wielki wyścig AI

Na przykład na początku tego miesiąca Elon Musk powiedział, że pracuje nad alternatywą ChatGPT o nazwie TruthGPT, która, jak twierdził, będzie służyć jako „maksymalnie poszukująca prawdy sztuczna inteligencja”.

Niestety dla OpenAI, jego petycja została właśnie odrzucona. Według urzędu przedstawiciele OpenAI zaniedbali uiszczenia związanej z tym opłaty, a także dostarczenia „odpowiednich dowodów dokumentacyjnych potwierdzających uzasadnienie działań specjalnych”.

– Biorąc pod uwagę resztę kolejki, w której znajduje się OpenAI, oznacza to, że oczekiwanie na decyzję może potrwać do pięciu miesięcy – powiedział Techcrunch Jefferson Scher, partner w grupie własności intelektualnej Carr & Ferrell i kierujący w niej grupą ds. znaków towarowych. – Nawet wtedy wynik nie jest pewny – wyjaśnia Scher.

Choć OpenAI wierzy, że uzyska patent, mogą pojawić się trudności. Jakie? Biorąc pod uwagę, że „T” w GPT oznacza „Transformer”, co jest nazwą architektury sieci neuronowej, którą naukowcy z Google’a po raz pierwszy zaprezentowali w 2017 roku i która weszła do powszechnego użytku. Czy GPT może być więc marką, nawet jeśli ma bardzo opisowe pochodzenie? Scher wskazuje na przykład IBM, gdzie nazwa jest skrótem International Business Machines i marka ma opisowe pochodzenie. – Takie precedensy pomagają, ale nie ma gwarancji, że OpenAI stanie się właścicielem GPT – dodaje Scher.

Pomocny, mówi Scher, jest również fakt, że OpenAI używa „GPT” od lat, po wydaniu oryginalnego modelu Generative Pre-trained Transformer lub GPT-1 w październiku 2018 r.

Czytaj więcej

Musk królem obłudy? Apelował o wstrzymanie prac nad AI, teraz tworzy własną

Co ciekawe, gdy opiera się roszczenie na używaniu znaku towarowego, zwykle jednocześnie buduje się swoją markę na rynku. Tymczasem OpenAI był znany przede wszystkim badaczom AI od zeszłego roku, kiedy wypuścił swój model głębokiego uczenia się, który generuje obrazy cyfrowe (DALL-E 2), a następnie ChatGPT.

Inne firmy mogą próbować zablokować przyznanie patentu OpenAI, twierdząc, że akronim „GPT” jest postrzegany przez społeczeństwo jako odnoszący się do generatywnej sztucznej inteligencji w szerszym zakresie.

Urząd może wziąć losową próbkę Amerykanów i prosić ich o odpowiedź na pytanie o GPT, by zbadać publiczną percepcję. To wszystko wiązałoby się z długim procesem, który jest z pewnością ostatnią rzeczą, jakiej chce OpenAI.

Tu nasuwa się pytanie, dlaczego firma nie podjęła wcześniej działań w celu ochrony GPT. Scher uważa, że firma została „prawdopodobnie zaskoczona” własnym sukcesem.

Im więcej czasu mija i im więcej użytkowników gromadzi OpenAI, tym bardziej możliwe staje się udowodnienie, że GPT jest znanym znakiem towarowym, co jest na rękę firmie.

Do urzędów patentowych zgłaszają się kolejne firmy, które chcą odcinać kupony od sukcesu ChatGPT, który pojawił się w listopadzie ubiegłego roku, zaś w marcu światło dzienne ujrzała jego nowa wersja GPT-4. Problem w tym, że chatbota i jego nazwę stworzyła firma OpenAI, która wciąż nie ma przyznanego patentu. A i ma z tym pewien problem – pisze serwis Techcrunch.

Nic dziwnego, że po złożeniu pod koniec grudnia wniosku o znak towarowy dla GPT, który oznacza „Generative Pre-trained Transformer”, OpenAI w zeszłym miesiącu zwróciło się do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO) o przyspieszenie procesu, powołując się na „niezliczone naruszenia i fałszywe aplikacje”, które zaczynają powstawać. Duża część z tych aplikacji dostępnych na Google Play czy MacOS App Store to nic innego jak tanie imitacje lub jawne oszustwa. Ale są i poważne przedsięwzięcia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Ustawa antytiktokowa stała się ciałem. Chiński koncern wzywa Amerykanów
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny