Do urzędów patentowych zgłaszają się kolejne firmy, które chcą odcinać kupony od sukcesu ChatGPT, który pojawił się w listopadzie ubiegłego roku, zaś w marcu światło dzienne ujrzała jego nowa wersja GPT-4. Problem w tym, że chatbota i jego nazwę stworzyła firma OpenAI, która wciąż nie ma przyznanego patentu. A i ma z tym pewien problem – pisze serwis Techcrunch.
Nic dziwnego, że po złożeniu pod koniec grudnia wniosku o znak towarowy dla GPT, który oznacza „Generative Pre-trained Transformer”, OpenAI w zeszłym miesiącu zwróciło się do Urzędu Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych (USPTO) o przyspieszenie procesu, powołując się na „niezliczone naruszenia i fałszywe aplikacje”, które zaczynają powstawać. Duża część z tych aplikacji dostępnych na Google Play czy MacOS App Store to nic innego jak tanie imitacje lub jawne oszustwa. Ale są i poważne przedsięwzięcia.