Reklama

Dzięki AI uczą się tylko dwie godziny dziennie. Rewolucyjne szkoły odmienią edukację?

W USA powstała sieć prywatnych szkół promujących się jako miejsce, w którym nauczanie bazuje na wykorzystaniu AI i trwa tylko dwie godziny dziennie, a resztę czasu uczniowie spędzają na zajęciach praktycznych i kreatywnych. Brzmi jak ideał? Eksperci zalecają dużą ostrożność.

Publikacja: 21.10.2025 17:01

Czy AI wkroczy do szkół i przynajmniej częściowo zastąpi nauczycieli?

Czy AI wkroczy do szkół i przynajmniej częściowo zastąpi nauczycieli?

Foto: Adobe stock

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie jest podejście Alpha School do nauczania i roli nauczycieli?
  • Jakie jest powiązanie wyników uczniów z ich statusem społecznym?
  • Dlaczego niektórzy eksperci uważają, że nauczanie z użyciem AI może nie być odpowiednie dla wszystkich uczniów?

Sieć, o której mowa, nazywa się Alpha School i na razie składa się z kilkunastu placówek. Na jej stronie można przeczytać, że dzięki narzędziom AI uczniowie poświęcają tylko dwie godziny dziennie na tradycyjne przedmioty takie jak historia czy matematyka. Dzieje się to indywidualnie, przy komputerach, z wykorzystaniem oprogramowania dopasowującego się do tempa i stylu nauki każdego ucznia.

Wykorzystanie AI wpłynęło też na rolę nauczycieli. „W Alpha School nauczyciele odchodzą od tradycyjnych obowiązków, takich jak ocenianie czy przygotowywanie planów lekcji, koncentrując się zamiast tego na wspieraniu emocjonalnych i motywacyjnych potrzeb uczniów oraz nauczaniu umiejętności życiowych. Ta znacząca zmiana pozwala im zostać mentorami, trenerami i przewodnikami, którzy pomagają uczniom stać się samodzielnymi, zmotywowanymi do nauki osobami” – czytamy.

Czytaj więcej

Cyberprzemoc, AI i sześć kont społecznościowych. Świat polskich nastolatków ery smartfona

Rewolucja czy dobry marketing i sprytne wykorzystanie istniejących metod?

O szkołach sieci Alpha School i ich metodach nauczania już rok temu pisały amerykańskie media. We wrześniu tego roku w ramach sieci rozpoczęła działalność placówka mieszcząca się w San Francisco – miasta uznawanego za część Doliny Krzemowej, czyli matecznika AI. Placówka przeznaczona jest dla uczniów klas K-8 (od przedszkola do ósmej klasy). Przy tej okazji zasadom działania Alpha School przyjrzał się „The Guardian”. Eksperci, z którymi rozmawiał brytyjski dziennik, nie mają wątpliwości, że sztuczna inteligencja będzie odgrywała ważną i trudną do uniknięcia rolę w edukacji. „Jednak silny nacisk na AI w szkołach takich jak Alpha oraz ich śmiałe deklaracje sukcesu – a także szokująco wysokie czesne – budzą ostrożność wśród badaczy edukacji i technologii (…)” – czytamy.

Reklama
Reklama

Rozmówcy gazety zwracają uwagę, że choć model nauczania promowany jest przez Alpha School jako rewolucyjny, nie jest całkowicie nowy. Jego elementy porównują do metod Montessori czy programów edukacyjnych wykorzystujących od lat oprogramowanie adaptacyjne, takie jak IXL, Khan Academy czy Duolingo.  Tłumaczą, że gdy spojrzymy na całkowity czas poświęcony tradycyjnym przedmiotom w zwykłych szkołach, okaże się, że oscyluje on również w granicach dwóch godzin – resztę uczniowie spędzają na rozmowach, realizowaniu projektów grupowych, przerwach.

Eksperci przyznają jednak, że nowością wprowadzoną przez Alpha School jest jej własne oprogramowanie tworzone w ramach marki 2 Hour Learning – które monitoruje postępy uczniów i dostosowuje materiał do ich tempa, stylu nauki i zainteresowań (według Alpha School nie zastępuje ono jednak nauczyciela, tylko analizuje dane, pomagając lepiej dopasować program do każdego dziecka).

Czytaj więcej

Tak sztuczna inteligencja rewolucjonizuje wojnę w Ukrainie. Nowy wyścig zbrojeń AI

Dobre wyniki to zasługa szkoły czy kapitału społecznego uczniów?

„The Guardian” przypomina, że twórcy szkoły – MacKenzie i Andrew Price – są powiązani z branżą technologiczną i finansową, a wśród promotorów projektu wymienia się miliardera Billa Ackmana. Uczniowie Alpha School pochodzą z zamożnych rodzin. Placówka chwali się, że ich wyniki plasują się wśród 1-2 proc. najlepszych w kraju. Według „Guardiana” otwarte pozostaje pytanie, jaki wpływ ma na to sama szkoła i jej metody nauczania, a co jest efektem statusu społecznego rodzin, z których wywodzą się uczniowie.

Wykorzystanie AI w edukacji. Gdzie eksperci już dziś widzą czerwone flagi?

Ying Xu z Harvard Graduate School of Education zwraca uwagę, że efekty nauki z wykorzystaniem AI mogą zależeć od osobowości ucznia. Dzieci samodzielne i pewne siebie użyją AI, by pogłębiać zrozumienie materiału, natomiast mniej pewne – by ominąć wysiłek intelektualny konieczny do przyswojenia wiedzy. – Uczniowie, którzy nie są wewnętrznie zmotywowani, mogą na tym modelu stracić – mówi Xu. – Podobnie jak w przypadku szkół Montessori – ten format nie działa dla wszystkich. Nie powinniśmy całkowicie rezygnować z bezpośredniego nauczania.

Czytaj więcej

Będziemy pracować tylko trzy dni w tygodniu. Powód jest jeden
Reklama
Reklama

Rose Wang, badaczka z OpenAI, która zajmowała się zastosowaniem uczenia maszynowego w edukacji, również poddaje w wątpliwość, czy nauka oparta na aplikacjach sprawdzi się u wszystkich uczniów – zwłaszcza w młodszych klasach, gdy dzieci dopiero rozwijają podstawowe umiejętności. Według niej takie umiejętności jak czytanie, pisanie czy umiejętności matematyczne są kluczowe w epoce AI. Bez nich młodzi ludzie nie będą potrafili krytycznie i efektywnie korzystać z nowych technologii.

Wykorzystania AI w nauczaniu nie da się uniknąć?

Eksperci mówią o potrzebie przeprowadzenia pilotażowych badań i zachowaniu dużej ostrożności we wprowadzaniu do szkół nauczania bazującego na AI. Według nich trzeba bardzo uważnie przyjrzeć się i ocenić, co jest faktycznie dobre dla uczniów, a co ma tylko dobry marketing. Zastrzegają jednak, że nie powinno się przesadzać we wprowadzaniu regulacji ograniczających eksperymenty z AI w szkołach – dlatego, że sztuczna inteligencja z edukacji nie zniknie. Przypominają, że w niektórych szkołach już są prowadzone badania nad wykorzystaniem AI w nauczaniu. Z kolei np. w stanie Kalifornia w programach nauczania poświęconych mediom cyfrowym już pojawiły się treści dotyczące AI.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie jest podejście Alpha School do nauczania i roli nauczycieli?
  • Jakie jest powiązanie wyników uczniów z ich statusem społecznym?
  • Dlaczego niektórzy eksperci uważają, że nauczanie z użyciem AI może nie być odpowiednie dla wszystkich uczniów?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Sieć, o której mowa, nazywa się Alpha School i na razie składa się z kilkunastu placówek. Na jej stronie można przeczytać, że dzięki narzędziom AI uczniowie poświęcają tylko dwie godziny dziennie na tradycyjne przedmioty takie jak historia czy matematyka. Dzieje się to indywidualnie, przy komputerach, z wykorzystaniem oprogramowania dopasowującego się do tempa i stylu nauki każdego ucznia.

Wykorzystanie AI wpłynęło też na rolę nauczycieli. „W Alpha School nauczyciele odchodzą od tradycyjnych obowiązków, takich jak ocenianie czy przygotowywanie planów lekcji, koncentrując się zamiast tego na wspieraniu emocjonalnych i motywacyjnych potrzeb uczniów oraz nauczaniu umiejętności życiowych. Ta znacząca zmiana pozwala im zostać mentorami, trenerami i przewodnikami, którzy pomagają uczniom stać się samodzielnymi, zmotywowanymi do nauki osobami” – czytamy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Globalne Interesy
Złowieszcza prognoza. Ekspansja AI to bezrobocie i narodziny „trwałej klasy niższej”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Technologie
„Iluzja bezpieczeństwa AI”. Naukowcy ujawniają niepokojące dane o ChatGPT-5
Technologie
AI złoży za ciebie zamówienie i zapłaci. „Mr. Wonderful” zapowiada rewolucję w zakupach
Technologie
Komputery bez ekranów. Samsung i Google chcą zmienić sposób, w jaki widzimy świat
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Technologie
Sztuczna inteligencja wykrywa choroby, zanim się pojawią. Medycyna wchodzi w nową erę
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama