Polak stworzył światowego giganta e-commerce. Teraz tonie

Założyciel Wish Piotr Szulczewski był na liście najbogatszych ludzi, a wycena jego serwisu sięgała 20 mld dol. Z tej kwoty 99 proc. już wyparowało. Popełnił jeden poważny błąd.

Publikacja: 27.05.2023 09:32

W szczycie powodzenia Piotr Szulczewski miał 20 proc. akcji firmy, później większość swojego pakietu

W szczycie powodzenia Piotr Szulczewski miał 20 proc. akcji firmy, później większość swojego pakietu sprzedał. Dzisiaj byłby wart niewiele

Foto: mat. pras.

Wish było globalnym fenomenem i choć nadal działa, to jest cieniem dawnej potęgi. Jeszcze kilka lat temu firma była porównywana z Amazonem, a dodatkowo podkreślano fakt, iż za sukcesem firmy stoi Polak Piotr Szulczewski. Zrobił to, czego przed nim nie udało się nikomu z rodaków, podbił Dolinę Krzemową. I był podręcznikowym przykładem sukcesu za granicą, obok Sebastiana Siemiątkowskiego, stojącego za sukcesem globalnego operatora płatniczego Klarna. Obaj wyjechali z Polski jako dzieci.

Szulczewski jest zdecydowanie bardziej tajemniczy, niechętnie mówi o sobie i pojawia się w mediach. Choć przed laty zdecydowanie miał ku temu okazję – Wish był najchętniej ściąganą aplikacją do zakupów internetowych, a roczne przychody spółki przekraczały 2,5 mld dol. To wystarczyło inwestorom, których nie dziwiło, iż spółka w tak zyskownym sektorze jednak wciąż generuje straty. I to nawet w dekadę od startu, mimo globalnego zasięgu i ciągłego rozwoju. W lutym 2021 r. wywindowano cenę akcji do ponad 32 dol., a kapitalizację do 18,3 mld dol. Wszystko szło dobrze, spółka była już nawet sponsorem koszykarzy Los Angeles Lakers.

Kariera w korporacji

Piotr Szulczewski urodził się w 1981 r. i pochodzi z Warszawskiej dzielnicy Tarchomin. W wieku 11 lat wraz z rodzicami wyemigrował do Kanady. Tam ukończył studia na Wydziale Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Waterloo w Ontario. Tam poznał Danny’ego Zhanga. Obaj byli stypendystami Uniwersytetu Waterloo, a łącząca ich przyjaźń szybko przerodziła się we współpracę biznesową.

Szulczewski zaczął karierę zawodową w ATI Technologies, firmie produkującej karty graficzne. Później programował już dla gigantów takich jak Microsoft czy Google. Dla potentata wyszukiwania napisał algorytm, który dobiera najlepsze i najczęściej wyszukiwane hasła dla reklamodawców. W jednym z wywiadów Szulczewski szacował, że dzięki jego pomysłowi przychody Google’a wzrosły o około 100 mln dol. rocznie.

Czytaj więcej

Te innowacje z polskimi korzeniami są światowym hitem

W 2007 r. pracował nad optymalizacją stron Google’a pod oczekiwania i upodobania internautów w Korei Południowej. Jednak po dwóch latach odszedł z firmy, bo miał czuć się zmęczony pracą dla korporacji, gdzie ścieżka od pomysłu do realizacji projektu jest wyjątkowo długa.

Poszedł na swoje, postawił na aplikację zakupową. Sukces Wish polegał na łatwości w obsłudze, intuicyjnych zakupach i niskich cenach.

Ogromny sukces

Spółka ContextLogic, która stoi za aplikacją, weszła na giełdę w Nowym Jorku w grudniu 2020 r. Akcje sprzedano inwestorom po 24 dol., więc pozyskano 1,1 mld dol. Kurs eksplodował już podczas debiutu, kapitalizacja firmy przekroczyła 14 mld dol. Założyciel miał wtedy w swoich rękach ok. 18-proc. pakiet, wówczas wart ponad 2,5 mld dol. W tamtym czasie byłby czwartym najbogatszym Polakiem.

– Kariera i droga Piotra Szulczewskiego oraz Wish była absolutnie imponująca. Zbudował biznes w skali globalnej i wielka chwała i uznanie za to. Znalazł swój rynek – niezbyt zamożnych klientów, którym zależy na niskiej cenie, a nie ładnym opakowaniu produktu. Cztery lata temu była to najczęściej pobierana aplikacja e-commerce na świecie – mówi dr Maciej Kraus, partner w funduszu inwestycyjnym Movens Capital. – Niestety, dziś liczba użytkowników spadła o 85 proc., a wycena giełdowa o 99 proc. Powodów jest wiele, m.in. jakość towarów była tak niska, że nawet niska cena nie była uzasadnieniem dla ponownych zakupów. Trend spadkowy trwa od dwóch lat. Utracone zaufanie klientów trudno odbudować na każdym rynku, a szczególnie w e-commerce. Wish stoi przed niełatwym wyzwaniem. Chcę wierzyć, że znów złapie wiatr w żagle – dodaje.

Boom na Wish to też efekt pandemii. Zamknięci w domach konsumenci na całym świecie ruszyli na zakupy online, bo nie mieli innego wyjścia. Firmy zostały zasypane zamówieniami, biznesy eksplodowały. I wszyscy myśleli, że tak będzie w nieskończoność. Tak się nie stało.

– Okres pandemii mocno wyróżniał się zainteresowaniem konsumentów nabywaniem usług i produktów przez internet. Jednak ostatnie dwa lata przyniosły kilkuprocentowe spadki. Swego rodzaju bańka covidowa zaczęła pękać. Firmy, które w całości oparły swój biznes na sprzedaży online, wpadły w kłopoty. Tym bardziej jeśli nie zauważyły zmian w potrzebach konsumentów, niezależnych od pandemii – mówi Marcin Szczur, Business Unit Leader, Blue Media/Autopay. – Niska cena, choć nadal najważniejsza dla polskich konsumentów, nie jest jedynym determinantem wyboru miejsca zakupów – dodaje.

Czytaj więcej

Polak zbuduje europejską alternatywę dla Google. Bez reklam i śledzenia

Np. od kilku lat regularnie wzrasta znaczenie sposobu i kosztu dostawy produktów zakupionych online – wskazuje na to aktualnie 66 proc. respondentów, pytanych przez Blue Media, co jest ważne podczas e-zakupów. Podobnie jest z możliwością szybkiego i łatwego zwrotu towaru (z 34 proc. w 2022 r. do 41 proc. w 2023 r.). Z kolei 46 proc. respondentów potwierdziło, że jest gotowych zrezygnować z zakupów z uwagi na brak możliwości szybkiego i łatwego zwrotu towaru. A niemal 60 proc. z uwagi na brak dogodnej formy płatności. – Dla Wish krótki termin dostawy był od początku wyzwaniem i mimo stworzenia sieci magazynów udało się osiągnąć jedynie sześciodniowy czas dostawy. A to nadal zbyt dużo. I niska cena, pozbawiona dodatkowych wartości, nie wystarczy do utrzymania zainteresowania platformą zakupową. Tym bardziej jeśli nie jest to unikalny serwis – dodaje.

Początki kryzysu

Nieoficjalnie ludzie z branży handlu internetowego mówią jeszcze ostrzej. – Wish stawiało na tanie, często byle jakiej jakości produkty. Importowane z Azji, często bez niezbędnych atestów wymaganych w UE czy USA. Gdy zaczęto ich krytykować, zaczęły się kłopoty – mówi przedstawiciel jednego z dużych e-sklepów.

W szczycie powodzenia Szulczewski miał 20 proc. akcji, później większość swojego pakietu sprzedał. Dzisiaj byłby wart niewiele, ułamek tej kwoty – kapitalizacja spółki to 200 mln dol., akcje są wyceniane na 8 dol. W pięć lat ich wartość spadła o 99 proc.

Coraz więcej podmiotów ostrzegało przed kupowaniem na Wish m.in. kosmetyków. Może i tanich, ale nieznany skład budziły obawy. Kontrole wykazały, że 45 proc. zabawek i 90 proc. elektroniki z Wish uznano za niebezpieczne. W efekcie platformę zablokowała Francja, aplikacja zniknęła z wyszukiwarek i sklepów z aplikacjami w tym kraju.

Przychody ContextLogic, operatora Wish, za 2022 r. to już jedynie 570 mln dol., a w dwa lata skumulowana strata netto wyniosła 750 mln dol. Raport z 4 maja pokazuje kolejny kwartał spadku przychodów, do 96 mln dol. (i 90 mln dol. straty). Zanurkowała średnia miesięczna liczba aktywnych użytkowników z ok. 100 mln w czasie debiutu do 14 mln na koniec I kw. 2023 r. – To zjazd w dół, nie widzę szans na podniesienie się. Mają długie dostawy, kiepską jakość – zero szans – mówi wprost kolejny przedsiębiorca z branży.

Globalne Interesy
Chiny nagle zablokowały dostawy podzespołów do Rosji. Zagrożona produkcja rakiet
Globalne Interesy
Wkrótce może zabraknąć prądu. Zaskakujący powód
Globalne Interesy
Potężny cios w firmę Kaspersky w USA. Założyciel to barwna postać
Globalne Interesy
Amerykański gigant tak opuścił Rosję, że dalej w niej jest
Globalne Interesy
Firma Elona Muska łamie embargo? Terminale Starlink można kupić w Rosji