Francuski organ nadzorujący ochronę danych nałożył na Amazona karę w wysokości 32 mln euro. Władze wzięły za cel skanery śledzące aktywność i wydajność pracowników - stwierdził urząd we wtorkowym oświadczeniu. Chodzi o system monitujący każdą aktywność pracownika w magazynie, analizujący czas na przestoje, pobyty w toalecie, liczący tempo chodzenia i alarmujący jeśli np. liczba przygotowanych paczek spada poniżej normy. Pracownicy nazywają go wprost permanentną inwigilacją.
Nadmierna inwigilacja czy standard?
Francuskie władze stwierdziły, że system Amazona różni się od tradycyjnych metod monitorowania ze względu na skalę, na jaką został wdrożony, zarówno pod względem kompletności, jak i trwałości. Gigant handlu elektronicznego został również ukarany grzywną za niewystarczające bezpieczeństwo monitoringu wideo. Nagrania pracowników nie były dostatecznie bezpieczne, mogło je przeglądać zbyt wiele nieuprawnionych do tego osób w firmie.
Czytaj więcej
Amazon testuje dwunożne humanoidy w swoich magazynach w USA. Technologiczny potentat automatyzuje coraz więcej swoich operacji, wyjaśniając, że chce odciążyć pracowników i usprawnić dostawy dla klientów. Pracownicy boją się jednak zwolnień.
Amazon uznał wnioski urzędu CNIL za niezgodne ze stanem faktycznym i w odrębnym oświadczeniu podał, że zastrzega sobie prawo do odwołania się od decyzji. - Systemy zarządzania magazynem są standardem branżowym i są niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa, jakości i wydajności operacji oraz śledzenia przechowywania zapasów i przetwarzania paczek na czas i zgodnie z oczekiwaniami klientów – przekazał Amazon w oświadczeniu.
Amazon obserwuje i jest obserwowany
W 2021 r. UE nałożyła na koncern 746 mln euro grzywny za naruszenie unijnych zasad ochrony danych. Internetowy gigant został oskarżony o przetwarzanie danych osobowych z naruszeniem Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych. Amazon komentował, że decyzja jest bezzasadna.