Jako pierwszy o decyzji władz Intela poinformował angielskojęzyczny „Israel Times”. „Izrael pozostaje jednym z naszych kluczowych krajów, w których inwestujemy w produkcję oraz badania i rozwój, i pozostajemy w pełni zdeterminowani do dalszej obecności. Niemniej jednak tak wielkie projekty, zwłaszcza w naszej branży, wymuszają czasami dostosowanie się do zmieniających się warunków. Nasze decyzje podejmujemy na podstawie oceny warunków biznesowych, sytuacji na rynku oraz rozsądnego zarządzania kapitałem” – czytamy w oświadczeniu Intela.
Wielkie plany Intela do zmiany?
Intel poinformował w grudniu 2023 r., że rozbuduje zakłady w Kiryat Gat na południu kraju. Prace budowlane zostały tam już rozpoczęte, a wartość inwestycji została wówczas podwyższona o 15 mld dol., z 10 do 25 mld. Rząd w Tel Awiwie obiecał grant do tej inwestycji w wysokości 3,2 mld dol.
Czytaj więcej
Amerykański koncern ogłosił plany budowy Zakładu Integracji i Testowania Półprzewodników pod Wrocławiem, w którym znajdzie zatrudnienie kilka tysięcy pracowników. Zakład ma powstać do 2027 roku.
Zakłady w Kiryat Gat mają zacząć produkcję w 2028 r. i prowadzić działalność przynajmniej przez siedem kolejnych lat. Dla Intela Izrael jest trzeci w rankingu najważniejszych krajów, po Stanach Zjednoczonych i Irlandii, a w Europie inwestuje również w Niemczech oraz przygotowuje się do projektu w Polsce, pod Wrocławiem. Prezes Intela Pat Gelsinger zapowiedział, że do końca tej dekady jego firma zgarnie 50 proc. rynku technologicznie zaawansowanych półprzewodników. Z kolei w Izraelu, gdzie jest obecny od 50 lat, jest także największym pracodawcą – daje bezpośrednie zatrudnienie 12 tys. osób, a pośrednio – 42 tys. Pracują oni w w zakładach w Kiryat Gat, które funkcjonują od ponad 20 lat, oraz w trzech centrach badań i rozwoju w Hajfie, Petah Tikva oraz Jerozolimie.
Intel zaczął ograniczać inwestycje w Izraelu jeszcze przed atakiem Hamasu 7 października 2023 r. W sierpniu 2023 r. unieważnił transakcję wartą 5,4 mld dol. na przejęcie Tower Semiconductors w Migdal HaEmek. Amerykanie musieli wówczas zapłacić 353 mln dol. kary umownej.