Podbój kosmosu szybko przechodzi w ręce prywatne. Musk i Bezos mają na to pieniądze. Majątek pierwszego – według Bloomberg Index - wyniósł w grudniu ubiegłego roku prawie 450 ml dol. (w ub. r. wzrósł o ok. 200 mld dol.). Drugie miejsce w rankingu zajął Jeff Bezos, z blisko 250 mld dol.
Rywalizacja w kosmosie, i to nie tylko na polu wystrzeliwanych rakiet, ale i choćby satelitarnego internetu, to nie tylko kwestia prestiżu, ambicji i próżności. Tzw. gospodarka kosmiczna to gigantyczny biznes przyszłości, który według Global Data do 2030 roku ma podwoić swoją wartość osiągając 1 bln dol. Może też kiedyś ponieść miliarderów na inne planety czy asteroidy i kryjące się w nich bogactwa, jak rzadkie minerały.
I Musk, i Bezos, dysponują nie tylko największymi rakietami na świecie, ale jako pierwsi oferują przy tym rozwiązanie w postaci pojazdów wielokrotnego użytku, które pozwalają zdecydowanie obniżyć koszty lotów i czynią ich tu bezkonkurencyjnymi.
Starcie gigantycznych rakiet
Dlatego tak wielkim zainteresowaniem cieszą się próby ich największych rakiet - Starshipa należącej do Muska firmy SpaceX oraz New Glenn w barwach Blue Origin. W czwartek 16 stycznia doszło do prawdziwego pojedynku. Rano w dziewiczą podróż na orbitę wystartował New Glenn, zaś późnym wieczorem w siódmą próbną misję – Starship. To był remis, bo w obu przypadkach nie wszystko poszło, jak planowano.