Firmy, które w związku z pandemią przeszły na tryb tzw. telepracy, testują lub już z powodzeniem wykorzystują internetowe narzędzia do zdalnej komunikacji. Świat w krótki czasie zdominował Zoom, ale rozwiązań wideokonferencyjnych czy aplikacji do wymiany dokumentów i wspólnej pracy online jest więcej. Warto przyjrzeć się tym najpopularniejszym, ale również tym szczególnie innowacyjnym, zahaczającym o rzeczywistość wirtualną (VR).
Boom na Zoom
Wraz z rozwojem epidemii koronawirusa firmy przechodzą na zdalną pracę (home office), a w konsekwencji rośnie popyt na systemy telekonferencyjne. O boomie może świadczyć fakt, że założona przez Erica Yuana spółka Zoom Video Communiactions zwiększyła zasięg swojej aplikacji – ledwie w ciągu czterech miesięcy – z 10 mln do 300 mln użytkowników.
Z kolei trend wskazuje ostatnia transakcja Verizona. Telekomunikacyjny gigant przejął za 0,5 mld dol. BlueJeans Network – platformę do wideokonferencji, z której na świecie korzysta ok. 15 tys. klientów biznesowych.
CZYTAJ TAKŻE: Firmy przenoszą się do domów. Ma to swoje zalety
BlueJeans, w odróżnieniu od Zooma czy należącego do Microsoftu serwisu Skype, nie posiada darmowych usług video-calling. Ale dziś firmy do komunikacji szukają nie tylko bezpłatnych, ale również efektywnych i wielofunkcyjnych narzędzi. Jakie rozwiązania zatem „królują”? Według analityków Picodi.com w okresie epidemii największe zainteresowanie w Europie wzbudziły takie komunikatory wideo, jak związana z Facebookiem aplikacja WhatsApp (lider m.in. w Europie Zachodniej i na południu kontynentu) czy Zoom (wiedzie prym w Estonii, Irlandii, Szwecji, Norwegii czy Wlk. Brytanii). Użytkownicy na Bałkanach sięgają głównie po izraelsko-białoruski system Viber oraz Microsoft Teams. W Europie do wyjątków należą m.in. Polska i Dania. Na tym ostatnim rynku użytkownicy najczęściej wykorzystują bowiem rozwiązanie Google’a – komunikator Meet (Google Hangouts), w naszym kraju zaś dominuje wciąż popularny niegdyś na świecie, jeden z pionierów połączeń wideo – Skype (tak jak na Węgrzech, Słowacji oraz w Grecji).