Ruszają praca nad budową tzw. publicznej chmury obliczeniowej. Uruchomienie takich usług będzie przełomem, bo oznacza, że wiele urzędów i organów, które dotąd gromadziły dane na wewnętrznych serwerach lub korzystały z komercyjnych chmur, będzie w stanie przechowywać je i przetwarzać na wspólnej, certyfikowanej i bezpiecznej infrastrukturze. Ministerstwo Cyfryzacji (MC) szykuje centralny przetarg na usługi cloud computingu dla administracji. Liczy, że uda się go rozstrzygnąć w I kwartale przyszłego roku – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”.
CZYTAJ TAKŻE: FBI w polskiej chmurze. Tajemnice polskich firm zagrożone?
Jak usłyszeliśmy w resorcie, najpierw z takimi wybranymi operatorami podpisane zostaną umowy ramowe, a następnie instytucje publiczne, w tym m.in. samorządy, będą mogły z owej listy wybierać oferentów. Jeszcze w I połowie 2020 r. instytucje mają mieć możliwość zamawiania usług chmurowych u operatorów. To podejście ma przyspieszyć proces wdrażania chmury, a jednocześnie zwiększać bezpieczeństwo, gdyż owe podmioty będą „autoryzowane” przez MC.
Publiczna hybryda
W zeszłym tygodniu resort cyfryzacji opublikował tzw. RFI (z ang. Request for Information), czyli zapytanie o informacje, skierowane do dostawców i integratorów usług chmurowych. MC chce zbadać w ten sposób zainteresowanie firm z branży, a przede wszystkim zebrać szacunkowe wyceny budowy takiej infrastruktury (wcześniej prowadzono już dialog techniczny). Sam przetarg miałby zostać przeprowadzony na początku 2020 r., a więc nieco później, niż początkowo zakładano (wedle planu miało to nastąpić jeszcze w br.). Z ogłoszeniem czekano jednak m.in. na rządową uchwałę w sprawie wspólnej infrastruktury informatycznej państwa (przyjęta została pod koniec września), która jest podstawą prawną przyszłych projektów związanych z budową chmury dla administracji publicznej. Teraz operatorzy z branży cloud computingu mają czas do 15 listopada na odpowiedzi w ramach procedury RFI.