Polskie firmy IT przejmują konkurentów za granicą

Grupa Asseco powiększy się o nowe aktywa w Czechach i na Słowacji. Wpisuje się to w scenariusz rozwoju poza Polską, realizowany od kilku lat przez krajowe spółki informatyczne. Dzięki temu dywersyfikują ryzyko. I uniezależniają się od kapryśnego rynku zamówień publicznych.

Publikacja: 11.08.2019 18:18

Polskie firmy IT przejmują konkurentów za granicą

Foto: Adobe Stock

W piątek Asseco South Eastern Europe poinformowało o przejęciu za 4 mln euro spółek Sonet, prowadzących działalność w Czechach i na Słowacji. Zajmują się instalacją i serwisem oprogramowania dla terminali płatniczych. Zarząd Asseco SEE zasygnalizował, że możliwe są kolejne przejęcia.

IT nie zna granic

Wcześniej spółka kupiła hiszpańskiego Necomplusa, pakiet mniejszościowy w Multicard w Serbii, firmę B Services działającą w obszarze terminali płatniczych w Czarnogórze oraz serbską spółkę Bassilichi oferującą terminale płatnicze i bankomaty w Serbii, Bośni i Hercegowinie.

""

cyfrowa.rp.pl

Z kolei spółka matka, czyli Asseco Poland, przejęła w tym roku ComCERT, polską firmę działającą w sektorze cyberbezpieczeństwa, oraz hiszpańską Tecsisę, dostarczającą rozwiązania IT dla sektora energetycznego. Działa ona w Hiszpanii, Meksyku, Gwatemali, Peru i Argentynie. Kolejne zakupy w grupie Asseco to zapewne tylko kwestia czasu.

Już od lat zdecydowana większość przychodów Asseco pochodzi ze sprzedaży zagranicznej. Dzięki temu rzeszowska grupa w dużym stopniu uniezależniła się od zawirowań w krajowym sektorze zamówień publicznych. Tą drogą idzie również krakowski Comarch, który śmiało wchodzi na nowe rynki. Prowadzi działalność biznesową nawet na antypodach, gdzie realizuje projekt dla australijskiego operatora zakładów wzajemnych i gier. Teraz zdecydował się na otworzenie w Australii biura.

CZYTAJ TAKŻE: Comarch bije się z Asseco. A ZUS pozywa

– To naturalny krok w naszym rozwoju. Był to ostatni zamieszkany kontynent, gdzie nasza firma nie miała oddziału. Realizowaliśmy już projekty, prowadziliśmy negocjacje z kolejnymi firmami oraz szukaliśmy nowych klientów. Teraz natomiast będziemy działać na zwiększonych obrotach – tak tę decyzję komentował Jarosław Włudyka, dyrektor zarządzający Comarchem w Australii.

Kraj: szansa i wyzwania

Jak pokazuje historia, bazowanie na publicznych kontraktach bywa strategią ryzykowną. Dobrze obrazuje to przypadek Qumaka, który jeszcze kilka lat temu był znaczącym graczem w polskiej branży informatycznej, a dziś stoi na skraju bankructwa. Natomiast wiele wskazuje, że na prostą udało się wyjść grupie Sygnity, która również miała poważne kłopoty.

Ryzyko związane z kontraktami publicznymi nie oznacza, że najwięksi gracze odpuszczają sobie ten segment

– Sytuacja naszej spółki jest stabilna. Na bieżąco obsługujemy zadłużenie zgodnie z ustaleniami z wierzycielami. Jednocześnie pozyskujemy nowe zlecenia i generujemy coraz lepsze wyniki finansowe: w pierwszym półroczu finansowym 2018/2019 wypracowaliśmy ponad 18 mln zł zysku operacyjnego oraz niemal 15,3 mln zł zysku netto – wskazuje Mariusz Jurak, wiceprezes Sygnity.

Ryzyko związane z kontraktami publicznymi nie oznacza, że najwięksi gracze odpuszczają sobie ten segment. Dobrze pokazała to ostra wojna pomiędzy Comarchem a Asseco o intratny kontrakt na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS. Wydaje się, że najgorętszy okres w tym sporze obie firmy mają już za sobą. Niedawno Comarch informował o podpisaniu aneksu, który reguluje kwestie współpracy przy tej problematycznej umowie.

Ważny własny produkt

Szacunki dotyczące wartości branży IT mocno się różnią – w zależności od tego, które segmenty uwzględniamy. Jeśli stricte informatyczny, to mamy w Polsce tylko dwie firmy, które można nazwać czempionami. To wspomniane już Asseco oraz Comarch. Analitycy radzą patrzeć na nie w kontekście globalnym. Nawet Asseco – największe w Polsce w branży IT pod względem przychodów i na giełdzie pod względem kapitalizacji – jest jednak zdecydowanie mniejsze od globalnych gigantów. Jak szacuje Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena, wartość Asseco to dziś niespełna 1 proc. rynkowej wyceny globalnego koncernu SAP, tak więc dystans jest znaczący. W przypadku innych krajowych spółek IT mówimy już o promilach. Warto przy tym odnotować, że firmy, które odniosły sukces, opierają swój rozwój przede wszystkim na własnych produktach.

CZYTAJ TAKŻE: Polska cyfryzacja kuleje. Trzeba ją rozpędzić

Rozpoznawalnymi polskimi spółkami technologicznymi oprócz Asseco i Comarchu są również LiveChat, R22 czy CD Projekt – przy założeniu, że sektor gier zaliczamy do branży IT. „Wiedźmin” CD Projektu jest flagowym produktem eksportowym naszego kraju. W kwietniu 2020 r. odbędzie się premiera „Cyberpunka”. Ma to być gra jeszcze większa i bardziej ambitna niż seria o wiedźminie. Z kolei LiveChat opracował autorski komunikator dla biznesu i oferuje go w ponad 150 krajach.

Natomiast R22 skutecznie rozpycha się w regionie w segmencie hostingowym. Swój rozwój opiera na przejęciach. W ostatnim czasie kupił m.in. Blugento (narzędzie do tworzenia i prowadzenia e-sklepów) oraz Avalon (chorwacką spółkę hostingowa). Prowadzi rozmowy z kolejnymi podmiotami. Jak się dowiedzieliśmy, w tym roku może wejść na kolejny rynek Europy Środkowo-Wschodniej.

IT

W piątek Asseco South Eastern Europe poinformowało o przejęciu za 4 mln euro spółek Sonet, prowadzących działalność w Czechach i na Słowacji. Zajmują się instalacją i serwisem oprogramowania dla terminali płatniczych. Zarząd Asseco SEE zasygnalizował, że możliwe są kolejne przejęcia.

IT nie zna granic

Pozostało 93% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
IT
Brytyjski gigant oszukany na ogromne sumy. Stworzyli fałszywego dyrektora finansowego
IT
Polskie paradoksy dostosowań do unijnej dyrektywy
IT
Lawinowo przybywa programistów na swoim. Mają bardzo niepewną przyszłość
IT
Nowi królowie IT. Już nie programiści czy developerzy zarabiają najwięcej
IT
Najnowsze trendy, światowi eksperci i przyszłość biznesu