Jeszcze przed końcem ubiegłego roku różne instytucje publikowały analizy i badania, z których wynikało, że nawet ponad połowa organizacji, w tym także tych z Polski, nie jest przygotowana na zmiany, jakie niesie ze sobą wejście w życie rozporządzenia o ochronie danych osobowych. W tym czasie media szeroko opisywały wyzwania stojące przed przedsiębiorcami w kontekście RODO. Mimo to do dzisiaj nie zmieniło się praktycznie nic – obecnie zaledwie 40 proc. firm jest bowiem w pełni przygotowanych do nowych regulacji – wynika z raportu „GDPR Compliance 2018″.
– To zaskakujące, jak wiele firm po dziś dzień nie jest pewnych tego, czy zdołają na czas spełnić nowe wymogi – nie kryje zdziwienia Dierk Schindler, dyrektor ds. prawnych w spółce NetApp.
Pomocne technologie
Tylko miesiąc pozostał do wejścia w życie RODO, wraz z którym nadejdzie istotna zmiana w regulacjach dotyczących gromadzenia i przetwarzania informacji personalnych. Biorąc pod uwagę bilans przygotowań firm do przeorganizowania metod zarządzania personaliami, jedno jest pewne – wiele z nich nie zdąży na czas. Tym bardziej że we wspomnianej grupie 40 proc. organizacji aktywnie dostosowujących środowisko pracy do wymagań RODO w pełni przygotowanych do nowej regulacji jest jedynie 7 proc. Pozostałe 33 proc. przyznaje, że dobrze radzi sobie z wdrażaniem zmian i jest przekonane, że zdąży przed wejściem przepisów w życie (25 maja).
Jak podkreśla Jacek Grzyb z firmy z teamLeaders, dostarczającej rozwiązania kognitywne, pozostałe 60 proc. objęte jest dużym ryzykiem braku przystosowania swoich polityk zarządzania danymi osobowymi na czas. – Problem polega na tym, że w lawinie informacji firmy nie potrafią precyzyjnie zidentyfikować lokalizacji danych personalnych. A jak pokazuje praktyka, zwykle są one niemal wszędzie – na wydrukach maili, w luźnych notatkach, na fakturach, w plikach tekstowych, audio, wideo, arkuszach kalkulacyjnych, w papierowych archiwach – wylicza Jacek Grzyb.