Na razie nie wiele wiadomo o skutkach ataku. Pojawiły się informacje, że hakerzy użyli oprogramowania ransomware (szyfrującego dane i wymuszającego okup), domagając się 50 mln dol. To sytuacja analogiczna do tej, która w tym roku spotkała CD Projekt. Cyberprzestępcy wówczas również postawili swoje żądania, których warszawskie studio jednak nie spełniło. W efekcie doszło do wycieku skradzionych kodów źródłowych gier.
CZYTAJ TAKŻE: Skradzione pliki CD Projektu sprzedane. Za atakiem stało HelloKitty?
Za uderzeniem w Acera stoi gang ransomware REvil. To prawdopodobnie jeden z największych tego typu ataków, jakie dotąd ujawniono – podaje „The Record”. Producent z Tajwanu nie przez przypadek znalazł się na celowniku hakerów specjalizujących się w wymuszaniu okupu. Firma wygenerowała bowiem w IV kwartale ub. r. prawie 3 mld dol. przychodów dzięki ogromnemu popytowi na komputery w dobie pandemii. Ale Acer to nie pierwsza ofiara REvil – grupa była odpowiedzialna również za ubiegłoroczny cios w firmę Travelex, wymuszając 6 mln dol.
Hakerzy poinformowali w tzw. darknecie, że dają Acerowi czas na spełnienie żądań do 28 marca. Potem skradzione dane z koncernu zostaną upublicznione. Jak ujawniono, doszło do kontaktu między przestępcami a przedstawicielami firmy z Tajwanu. Dotarł do niej serwis „Bleeping Computer”. Według niego hakerzy zaoferowali 20-procentową zniżkę. Acer nie skomentował sprawy ataku ransomware.
CZYTAJ TAKŻE: Polska na celowniku. Kim są najgroźniejsi hakerzy i jak atakują