Na singapurski rynek data center patrzy dzisiaj cały technologiczny świat. Katastrofa klimatyczna stanowi bezpośrednie zagrożenie dla tego państwa, którego ulice mogą w przyszłości znaleźć się pod wodą. Jednocześnie jest to jedna z najpopularniejszych i najdroższych lokalizacji dla centrów danych na świecie. Ponadto 95 proc. energii w Singapurze pochodzi z gazu, a budowa nowych odnawialnych źródeł energii jest utrudniona ze względu na małą powierzchnię kraju. Aby zmniejszyć zużycie energii, dwa lata temu zakazano budowy nowych obiektów z serwerami. Władze zdecydowały się jednak właśnie wycofać moratorium – nowe obiekty muszą być jednak „najwyższej klasy pod względem wydajności zasobów”. Czyli jakie? Z badań naukowców wynika, że odpowiednio zaplanowany wielopoziomowy obiekt data center z 20 kondygnacjami mógłby mieć o 20 proc. niższy współczynnik PUE (ang. Power Usage Effectiveness). Trwają również prace nad centrami danych, które pływałyby na powierzchni morza. Rozwiązaniem może być też uniezależnienie infrastruktury IT od publicznej sieci energetycznej (np. Facebook stawia na własne źródła energii).

Czytaj więcej

Programiści mają jak w raju. Premia za podpis i prywatny consierge

– Globalny rynek ICT odpowiada za emisję około 350 mln ton CO2 rocznie. W tempie, w jakim rośnie zapotrzebowanie na usługi IT, do 2025 r. będzie to już 1 mld t, czyli 3 proc. globalnej emisji – komentuje Wojciech Stramski, prezes Beyond, operatora centrów danych zasilanych wyłącznie zieloną energią.

Właśnie w takim kierunku będą szły kolejne kraje. W Europie owa rewolucja już się zaczyna. Premier Holandii Mark Rutte zapowiedział zaostrzenie kryteriów licencjonowania (w lutym zakazał budowy nowych obiektów przez najbliższe dziewięć miesięcy – w tym czasie mają powstać bardziej rygorystyczne przepisy). Przed wyzwaniem stoi też Irlandia, gdzie rynek data center pochłania już ponad 11 proc. krajowej produkcji prądu. Część posłów proponuje tam wprowadzenie zakazu budowy nowych obiektów. Zyskać może nasz kraj. Stramski zauważa, że te problemy będą wypychać klientów i inwestorów m.in. do Europy Centralnej. Jednak na terenie UE też może dojść do zaostrzenia przepisów. Sektor centrów danych do 2025 r. ma w krajach Wspólnoty zużywać 2,7 proc. energii. By osiągnąć zeroemisyjność, wszystkie obiekty data center musiałyby stać się w pełni neutralne klimatycznie do 2030 r. Na razie część firm z branży dobrowolnie staje się eko, czego przykładem jest Pakt Neutralności Klimatycznej Centrów Danych.