„Implementujemy prawo do korzystania z tantiem w internecie i wpisujemy do ustawy prawo do pobierania tantiem dla twórców i wykonawców audio-wideo” – ogłosił minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz. Czy jest to rozwiązanie zgodne z prawem UE?
Sprawa jest skomplikowana. Transponowana dyrektywa 2019/790 nie zawiera tego typu rozwiązania. Przewiduje tylko w art. 18 nakaz zapewnienia w zawieranych umowach twórcom „odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia”. By realizować ten wymóg w odniesieniu do utworów audiowizualnych, do projektu nowelizacji prawa autorskiego ma zostać wprowadzony przepis zapewniający stosowne wynagrodzenie twórcom i artystom wykonawcom dzieła audiowizualnego ze względu na publiczne udostępnianie utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i czasie przez siebie wybranym. Nie jest to wprawdzie wynagrodzenie umowne, do którego odwołuje się dyrektywa, ale spełnia jej cel. Polską regulacją objęte zostaną nie tylko „klasyczne” platformy udostępniające filmy typu Netflix czy Disney+, ale nadto platformy udostępniające filmy zamieszczane przez jego użytkowników – typu YouTube. Proponowane rozwiązanie w zasadzie nie narusza prawa UE – mówię „w zasadzie”, gdyż można mieć wątpliwość, czy w ostatnim przypadku, tzn. objęcia tym przepisem także platform typu YouTube, nie jest naruszony art. 17 dyrektywy 2019/790 regulujący kompleksowo autorskoprawne aspekty działania tego typu platform.
Ale zdecydowanie zarzucić można niezgodność proponowanej nowelizacji prawa autorskiego z rozpatrywaną tu dyrektywą ze względu na jej zakres. Zauważmy bowiem, że zabezpiecza ona – według zapowiedzi – tylko słuszne interesy twórców i artystów wykonawców utworu audiowizualnego oraz artystów wykonawców utworu muzycznego lub słowno-muzycznego (ale pominięto tu twórców) ze względu na streaming. A co z ochroną praw innych twórców utworów podobnie eksploatowanych, np. gier komputerowych, programów komputerowych, podcastów? Dlaczego także brak podobnych gwarancji dla twórców klasycznie, a więc poza internetem, eksploatowanych dzieł, a więc autorów np. książek, fotografii, utworów plastycznych? Tu regulacja jest dla nich bezwzględna: „wynagrodzenie odpowiednie i proporcjonalne” jest zapewnione tylko w przypadku pominięcia tej kwestii w umowie z nimi. A zatem polska ustawa autorska dalej nie ma przewidywać żadnych ograniczeń ani co do zawierania umów nieodpłatnych, ani umów, w których przewidziano nieodpowiednie i nieproporcjonalne wynagrodzenie. Muszę powiedzieć, że nie rozumiem bierności środowisk twórczych na takie pominięcie ich interesów.
Czy ustanowienie tantiem dla twórców utworów audiowizualnych jest słuszne?
Nie znam dostatecznie warunków polskiego rynku audiowizualnego, ale uważam, że jest rozwiązaniem racjonalnym powiązanie wynagrodzeń twórców i artystów wykonawców z efektami ekonomicznymi generowanymi przez udostępnianie filmów u korzystających z utworów. Jeżeli dotychczas nie zapewniali tego producenci filmów, to należało wprowadzić odpowiednią regulację. W proponowanym modelu tantiemy byłyby płatne przez platformy streamingowe, niezależnie od zawartych umów z podmiotami praw autorskich, np. producentami filmów. Zwiększenie kosztów ich działania zmniejszy ich zyski lub wpłynie na obniżenie opłat licencyjnych płatnych producentom filmów lub – co też prawdopodobne – obciąży dodatkowo konsumentów, np. przez zwiększenie opłat abonamentowych.