W odróżnieniu od niej jest tak skonstruowany, że do zasilania nie potrzebuje paliwa, a jedynie samonapinających się okręgów, które stanowią dolną część tej nietypowej konstrukcji. To sprawia, że chwilę po skoku jest gotowy do dalszego przemieszczania się wzwyż. Urządzenie, które wybija się z prędkością 28 m/s, potrafi osiągnąć pułap, na jaki skoczyć nie potrafi żadna maszyna, ani zwierzę.
Robot skonstruowała Sarah Bergbreiter z Wydziału Inżynierii Mechanicznej na Uniwersytecie Carnegie Mellon. To niezwykle utytułowana naukowiec w dziedzinie robotyki. Na koncie ma m.in. niezwykle prestiżową nagrodę DARPA Young Faculty Award, czy też Presidential Early Career Award for Scientists and Engineers za badania nad „systemami robotów w skali submilimetrowej”. Specjalizująca się w mikrorobotyce badaczka tym razem stworzyła nieco większy obiekt – robot-pchła, jak pisze magazyn „Nature”, ma bowiem 30 cm wysokości i waży 30 g. Technika oddawania skoków przez bota opiera się na obserwowanych w przyrodzie „skoczkach”, tyle, że mięśnie zastępują w tym przypadku gumy napinające oraz sprężyny z włókna węglowego.