Rewolucja w gastronomii właśnie ruszyła, a jej efekty widoczne będą wkrótce również w naszym kraju. Automatyzacja tego biznesu idzie pełną parą i ma być nie tylko sposobem na optymalizację działalności, dla której ostatnie pandemiczne lata nie były zbyt łaskawe, ale też odpowiedzią na problem braku rąk do pracy w tym sektorze. W zastępowanie barmanów, kucharzy, kelnerów czy dostawców jedzenia maszynami napędzanymi sztuczną inteligencją swój udział mają polskie startupy.
Bar przyszłości
Obraz tego, jak może wyglądać bar przyszłości, daje projekt, który rozwija wrocławska spółka Poley.me. Startup, który powstał w 2019 r., opracował w pełni autonomiczną maszynę do drinków. Za nowatorską koncepcją stoi grupa przyjaciół-inżynierów: Dawid Kościółek, Daniel Wieczorek, Michał Szarek i Kamil Paśko. W ciągu kilku miesięcy od pojawienia się pomysłu na biznes powołali spółkę, a następnie zbudowali prototyp maszyny. Pomysł szybko przypadł do gustu inwestorom – Unfold.vc zasilił spółkę kwotą 1 mln zł, a maszyna właśnie stanęła u pierwszego klienta, rozpoczynając tym samym oficjalną sprzedaż napojów. W ciągu pierwszych siedmiu dni od uruchomienia zaserwowała ich ponad tysiąc.
– Nasz robot wzbudził ogromne zainteresowanie, zarówno ze strony klientów, jak i samych barmanów – mówi Dawid Kościółek.
We wrocławskiej spółce podkreślają, że innowacyjne urządzenie nie ma na celu zastępować prawdziwych barmanów, lecz ich wspomagać. – Maszyna realnie odciąża ich w codziennej pracy i pozwala skupić się na kreatywnych koktajlach oraz budowaniu relacji z gośćmi – podkreśla współtwórca Poley.me.
Czytaj więcej
W amerykańskich supermarketach można tanio i szybko pomalować paznokcie między kolejnymi zakupami. Mechaniczna manikiurzystka robi furorę i pokazuje przyszłość usług „beauty”.