Plan rządu zakłada, by w urządzeniach mobilnych obligatoryjnie instalowano oprogramowanie – RSO (Regionalny System Ostrzegania) oraz Alarm 112. Te dwie aplikacje byłyby preinstalowane w każdym telefonie sprzedawanym na terenie naszego kraju.
Pomysł MSWiA wywołał burzę w sieci. Teraz do sprawy odniósł się Związek Cyfrowa Polska (ZCP), który przekonuje, że ów ruch wcale nie przełoży się na skuteczność systemu alarmowego. Eksperci ZCP mają inny pomysł.
– Uważamy, że nałożenie obowiązku instalacji rządowych aplikacji na autoryzowanego sprzedawcę jest z wielu powodów rozwiązaniem wadliwym, a wręcz niemożliwym do zastosowania w praktyce – twierdzi Michał Kanownik, prezes ZCP, organizacji zrzeszającej działające w Polsce największe firmy z branży RTV oraz IT.
Jego zdaniem pomysł ten ma wady – chodzi o niską efektywność aplikacji w przypadku użycia jej w tłumie, np. podczas imprezy masowej, lub w dalekich lokalizacjach, m.in. w gęstym lesie. – W takim wypadku ograniczenia sieciowe powodują, że aplikacja nie zawsze jest w stanie efektywnie powiadomić użytkownika o zagrożeniu lub – w razie wypadku – wysłać dokładną lokalizację poszkodowanego – tłumaczy.
ZCP w piśmie do Macieja Wąsika, sekretarza stanu w MSWiA, wskazuje ponadto, iż należy także brać pod uwagę reakcję społeczeństwa na narzucony im obowiązek instalacji programu. „Po licznych publikacjach medialnych informujących o projekcie, możemy zauważyć jednoznacznie negatywną reakcję społeczeństwa na proponowane w projekcie rozwiązanie. Stanowi to ważny sygnał, że społeczeństwo może chcieć stawić opór proponowanym przez projektodawcę rozwiązaniom” – czytamy w dokumencie.