Czas na inteligentne przymierzalnie

Aby sprzedaż rosła, a towar nie zalegał na półkach czy w magazynie, używamy systemów opartych na uczeniu maszynowym – mówi Jacek Kujawa, wiceprezes LPP.

Publikacja: 24.09.2018 19:20

Czas na inteligentne przymierzalnie

Foto: cyfrowa.rp.pl

Rz: Czy e-commerce to główny kanał inwestycji technologicznych? Z perspektywy klienta tak to może wyglądać choć to zapewne wycinek waszej działalności?

Jacek Kujawa, wiceprezes LPP: Rośniemy w e-handlu bardzo szybko, obroty z tego kanału stanowią już niemal 9 proc. całości przychodów ze sprzedaży. Taką dynamikę osiągamy po pierwsze dzięki ekspansji zagranicznej. Jak już zapowiadaliśmy, w najbliższych planach mamy uruchomienie e-sklepów w nowych krajach takich jak Ukraina czy Chorwacja. W przyszłym roku planujemy również otwarcie paneuropejskiego sklepu internetowego, który dostępny będzie we wszystkich krajach unijnych. Nasze pięć marek obecne jest e-commercowo już w kilkunastu krajach, ale nie oznacza to unifikacji. Stawiamy na mocne dostosowanie się do realiów lokalnego rynku. Chcemy być wręcz familiarni w stosunku do klientów, oferować im formy płatności i rodzaje dostawy jakie najbardziej lubią. To bardzo ważny segment. Dla przykładu, w Polsce przyjęło się , że płatności kartą kredytową odbywają się wyłącznie przez brokerów np. PayU. Jeśli sklep chce bezpośrednio pobrać płatność z karty, budzi to automatycznie niepokój klienta. Na zachodzie to normalne, ale w Polsce trzeba o takich niuansach pamiętać wchodząc na rynek. W przeciwnym wypadku osiągnięcie sukcesu jest wątpliwe.

Polacy nadal tak lubią płacić za pobraniem?

Faktycznie wciąż obserwujemy duży udział tej formy płatności, ale mamy też rynki gdzie jest on znacznie większy. Rumunia jest prawdopodobnie liderem z ponad. 80 proc. udziałem formy przedpłaconej w strukturze płatności. Ale to nie jedyny aspekt, który należy brać pod uwagę rozpoczynając sprzedaż internetową na danym rynku. Konieczne jest też dopasowanie oferty do preferencji klientów. Dostosowujemy kolekcje do wymogów internetowych platform sprzedaży. Chodzi o to, że oferta musi być maksymalnie szeroka. Klienci kupujący w sieci lubią mieć duży wybór, wręcz setki modeli. Trzeba jak najwięcej pokazać im na stronie.

Jak dzięki technologiom odpowiadacie na preferencje lokalne?

Już zatowarowując salony każdy traktujemy indywidualnie. Rzadko który ma pełen asortyment produktowy. W oparciu o system komputerowy z wykorzystaniem bardzo zawansowanych algorytmów statystycznych, matematycznych robimy prognozy rozmiarówki i modelokolorów. Następnie na tej podstawie przesyłamy do salonów określoną liczbę sztuk, rozmiarów i modeli towaru, które jak wskazuje system, powinny znaleźć zainteresowanie. Przy tym każdy salon traktowany jest indywidualnie. Nawet salony w jednym mieście potrafią się istotnie różnić pod względem dostępnego asortymentu. Staramy się to przewidzieć i tak dostosować dostawy, aby sprzedaż rosła, a towar nie zalegał na półkach czy w magazynie. Używamy do tego oczywiście systemów opartych na uczeniu maszynowym tzw. machine learning.

Tak zróżnicowanych dostaw nie da się realizować bez logistyki. Magazyny są już w pełni zautomatyzowane?

Póki co nie da się zupełnie zautomatyzować magazynu zwłaszcza w naszym przypadku. Logistyka jest tu bardzo specyficzna. U nas każdy karton od dostawcy jest najpierw rozpakowywany w naszym magazynie. Następnie sortujemy jego zawartość, a dopiero odpowiednio posortowany towar trafia do naszych salonów.

LPP pracuje nad projektem wdrożenia etykiet RFID, wykorzystujących fale radiowe. Co chcecie zyskać dzięki tej technologii? Znana jest od dawna, ale nie widać masowego jej wykorzystania.

Faktycznie od ok 2000 r. mówiło się o niej wiele, jednak to był wstępny etap, trzeba było ją poprawić. Dopiero w 2008 r. ustandaryzowano częstotliwości odbioru fal radiowych między poszczególnymi krajami. Dla międzynarodowych sprzedawców to była podstawa. Gdy ktoś decyduje się na wykorzystywanie RFID, musi czerpać z tego korzyści na wszystkich rynkach, na których działa. Dużą blokadą rozwoju RFID w niektórych branżach była i nadal jest wysoka cena etykiet. Dla nas ich koszt też nie będzie mały, bo wyniesie ok. 60 mln złotych rocznie, jednak pula korzyści jakie uzyskamy w efekcie wdrożenia RFID, jest niewspółmiernie duża.

W lutym zaczniemy wprowadzać ten projekt, najpierw w salonach Reserved, a to ok. 500 salonów na całym świecie. Wdrożenie to bardzo szeroko zakrojony proces. Nie dość, że trudny technologicznie, to jeszcze dotyka wszystkich procesów w firmie. Wkrótce rozpoczynamy program szkoleniowy w salonach, do których skierujemy aż 120 trenerów. W każdym z naszych sklepów szkolenie potrwa średnio aż cztery tygodnie, co również pokazuje ogrom przedsięwzięcia.

Dla klientów coś się zmieni?

Po to się to robi. Pierwszy etap pozwoli nam w pełni kontrolować dokładnie każdą sztukę towaru, która trafi do salonów. Wpłynie to również na niemal całkowite wyeliminowanie strat i uzyskanie pełnej wiarygodności informacji co dokładnie znajduje się w każdym z salonów. Klient, gdy zapyta w sklepie o koszulkę w rozmiarze S w kolorze żółtym, będzie mógł błyskawicznie uzyskać od sprzedawcy informację o jej dostępności w tym lub innym salonie. Dzisiaj jest to nie do końca pewne.

Dzięki RFID uzyskamy również komplet informacji o towarze i jego popularności w danym salonie, co przyczyni się także do dalszego zoptymalizowania procesu zatowarowania naszych sklepów. W ten sposób zminimalizujemy zapasy w salonie i automatycznie uzyskamy więcej miejsca na lepsze wyeksponowanie kolekcji. To podobnie jak w e-commerce, gdzie każdy towar pięknie zaprezentowany na modelce daje lepsze wyobrażenie atutów produktu, ułatwia klientowi ocenę danego towaru. Stąd nasze dążenie do poprawy ekspozycji kolekcji w salonie i unikanie przeładowywania go towarem.

Kiedy będzie widać efekty tego wdrożenia?

Zaczęliśmy w tym roku od programu pilotażowego w trzech salonach w Trójmieście. Teraz zbieramy dane i zrobimy jeszcze jeden test w dwóch salonach. Robimy to również z dostawcami, bowiem największe korzyści z technologii RFID uzyskuje się gdy monitorowaniu poddajemy cały łańcuch dostaw. Dlatego kończymy właśnie ogromne zmiany w naszym centrum logistycznym, nawiasem mówiąc jednym z najnowocześniejszych tego typu obiektów w Europie.

Dzięki tej technologii sprzedaż tradycyjna i internetowa będą się jeszcze bardziej przenikały?

Omnichannel to jedyny właściwy kierunek rozwoju branży. Sam e-commerce jest drogi, problematyczne są zwłaszcza wysokie zwroty. Omnichannel jest sposobem na rozwiązanie tego problemu. Obniża koszty logistyki, a RFID idealnie to uzupełnia. Dzięki wiarygodnej informacji o zapasie, możemy zrealizować zamówienie klienta ze sklepu zlokalizowanego najbliżej niego. Klient otrzymuje swoje wymarzone ubranie szybciej, a my obniżamy koszty.

Największa innowacja i przewaga e-commerce to dostęp do informacji jak konsument kupuje, gdzie , jak się zachowuje. Widzimy na bieżąco co się sprzedaje i jak szybko, co jest popularne, a co niekoniecznie. Dzięki metkom RFID będziemy wiedzieć to samo także w sklepie stacjonarnym – co jest brane do przymierzalni, jak często i czy w efekcie jest kupowane. Jeśli np. produkt cieszy się dużym zainteresowaniem, jest często przymierzany, ale nie konwertuje, czyli słabo się sprzedaje, może to dla nas stanowić cenne źródło wiedzy, że przykładowo w danym modelu występuje jakiś błąd technologiczny.

Gdzie w tym wszystkim klient?

Najciekawsze z tej perspektywy wydają się inteligentne przymierzalnie, które również mamy w naszych planach. Dzięki RFID przymierzalnia rozpozna co klient wnosi do środka i na tej podstawie zaproponuje coś do kompletu, np. bluzkę pasującą do przymierzanych spodni. Z kolei gdy przymierzany produkt okaże się nieodpowiedni rozmiarowo, wystarczy dotknąć ekranu tabletu, by do przymierzalni zamówić inny rozmiar. Jeśli zaś klient dokona ostatecznego wyboru asortymentu, za towar będzie mógł zapłacić w przymierzalni, np. kartą i od razu wyjść, bez stania w kolejce.

Z jakimi kosztami wiąże się to wdrożenie?

60 mln rocznie wydawać będziemy tylko na etykiety. Do tego musimy przebudować część sklepów, przemalować, zmienić oprogramowanie na kasach. Koniecznym też będzie stworzenie dopasowanej do naszej specyfiki odpowiedniej aplikacji, którą postanowiliśmy opracować sami. W tej chwili pracuje nad nią 80 naszych specjalistów IT. Przebudowujemy także magazyn. Słowem, samo wdrożenie to niezwykle skomplikowana i szeroko zakrojona operacja. Wielu mniejszych graczy mogłoby sobie z tym nie poradzić.

Zmiany dotykają także samych kolekcji. Wydaje się, że jest ich coraz więcej, kiedyś były dwie główne, a dzisiaj?

Tych podstawowych jest 12. Do tego są flesze, kapsuły. Te ostatnie to np. efekt reakcji na to, że ktoś znany założył nietypową rzecz, której w efekcie pożądają też inni. Na to także trzeba reagować. Rynek pędzi. W erze internetu, mediów społecznościowych ludzie, gdy coś zobaczą na zdjęciu muszą to mieć od razu. Dawno skończyły się czasy, w których kolekcje opracowywano w całości na rok, czy pół roku wcześniej. Kalendarz produkcji bardzo się skomplikował. Rocznie tworzymy aż 41 tys. projektów.

Kilka lat temu dużo mówiło się o wirtualnych przymierzalniach dla e-sklepów. Jest szansa na takie wdrożenia?

Temat miał być rewolucyjny, ale koncept dość szybko umarł, wyparła go logistyka zwrotna. Lepiej jest zamówić kilka sztuk danego modelu i wybrać jeden idealnie pasujący, zamiast eksperymentować z kosztowną technologią. Możliwość dotknięcia ubrania dla klienta to nadal cenne doświadczenie, tego się nie da zastąpić. Trzeba się w ubraniu poczuć wygodnie i komfortowo.

Zatem zostają smart przymierzanie, kiedy będzie można je sprawdzić?

Z RFID startujemy w lutym 2019 w salonach Reserved. Do końca roku powinniśmy zakończyć pierwszy etap projektu. Kolejne, jak omnichannel, dostawy z salonów do klienta, będą następowały stopniowo. To projekt na kilka lat. Klienci będą też mogli rezerwować towar w sklepach, co dzisiaj jeszcze nie jest możliwe.

Przymierzalnie będą w kilku wariantach, w większych salonach prawdopodobnie zdecydujemy się na interaktywne lustra, z funkcjami dotykowymi, w mniejszych np. na tablet.

Czy LPP widzi pole do wykorzystania beaconów?

Pracujemy nad tym, zastanawiamy się, jak wykorzystać fakt, że klient jest już w sklepie. Prawdopodobnie beacony posłużą nam do proponowania klientom ofert uzupełniających, jednak za wcześnie jeszcze by o tym mówić. Generalnie pracujemy nad wieloma nowymi projektami, dlatego w tej chwili planujemy zwiększyć nasz dział IT o 100 kolejnych specjalistów branży, pomimo że już dziś nad naszymi projektami techowymi pracuje dla nas aż 350 osób.

Jak wygląda sprzedaż mobilna?

Ponad 40 proc. transakcji online robione jest na komórce. Ale jeżeli klient już przyszedł do salonu to jego intencją jest zobaczenie towaru, a nie klikanie w telefonie i nad tym mocno się koncentrujemy. Według najnowszych szacunków ok. 5 proc. rozwodów w Wielkiej Brytanii odbywa się już dziś z powodu uzależnienia od gier komputerowych. Coraz częściej słyszy się o nowych chorobach i fobiach jak fonoholizm, czy strach przed odcięciem. Ekrany stają się wszechobecne. Jest ich coraz więcej. Poprzednia generacja iOS11 jako odpowiedź, wprowadziła nawet szereg ograniczeń jakie użytkownik może sam sobie narzucić. W ten sposób kontroluje ile czasu spędza przed ekranem. Android też idzie w tym kierunku.

Zatem rozwiązaniem wszystkich tych problemów jest sukcesywne wdrażanie technologii nienachalnych, wręcz niezauważalnych, których istnienia nie jesteśmy nawet świadomi. Przykładowo w naszych salonach mamy progresywne oświetlenie, którego moc świecenia dopasowuje się do natężenia ruchu w sklepie. To rozwiązanie inteligentne, proekologiczne i zarazem nieinwazyjne.

Mamy także system smartcooling, zarządzający klimatyzacją w salonie. System rozpoznaje gdzie znajduje się największe nagromadzenie ludzi i tam kieruje najintensywniejsze chłodzenie.

Chodzi Pan do salonów konkurencji aby podpatrzeć co robią nowego?

Oczywiście że tak. Nawet ostatnio odwiedziłem magazyn pewnej firmy, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. To pozwala nam zrozumieć złożoność logistyki, którą po godzinie chodzenia po obiekcie widać z daleka. Łatwo rozpoznać, obserwując wnętrze, czy organizacja jest sprawna, czy podejmuje decyzje racjonalnie, czy też działa na oślep. Takie podpatrywanie to cenna lekcja na przyszłość również dla nas.

Materiał powstał we współpracy z LPP

Rz: Czy e-commerce to główny kanał inwestycji technologicznych? Z perspektywy klienta tak to może wyglądać choć to zapewne wycinek waszej działalności?

Jacek Kujawa, wiceprezes LPP: Rośniemy w e-handlu bardzo szybko, obroty z tego kanału stanowią już niemal 9 proc. całości przychodów ze sprzedaży. Taką dynamikę osiągamy po pierwsze dzięki ekspansji zagranicznej. Jak już zapowiadaliśmy, w najbliższych planach mamy uruchomienie e-sklepów w nowych krajach takich jak Ukraina czy Chorwacja. W przyszłym roku planujemy również otwarcie paneuropejskiego sklepu internetowego, który dostępny będzie we wszystkich krajach unijnych. Nasze pięć marek obecne jest e-commercowo już w kilkunastu krajach, ale nie oznacza to unifikacji. Stawiamy na mocne dostosowanie się do realiów lokalnego rynku. Chcemy być wręcz familiarni w stosunku do klientów, oferować im formy płatności i rodzaje dostawy jakie najbardziej lubią. To bardzo ważny segment. Dla przykładu, w Polsce przyjęło się , że płatności kartą kredytową odbywają się wyłącznie przez brokerów np. PayU. Jeśli sklep chce bezpośrednio pobrać płatność z karty, budzi to automatycznie niepokój klienta. Na zachodzie to normalne, ale w Polsce trzeba o takich niuansach pamiętać wchodząc na rynek. W przeciwnym wypadku osiągnięcie sukcesu jest wątpliwe.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Wystarczy zdjęcie twarzy. Sztuczna inteligencja posiadła groźną umiejętność
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Technologie
Pierwsze zestrzelenie rakiety w kosmosie. Świat szykuje się na „gwiezdne wojny”
Materiał Promocyjny
Znamy laureatów 4. edycji konkursu Huawei Startup Challenge
Technologie
Nanoboty i „żywe plomby”. Naukowcy opracowali przełomowe metody leczenia zębów
Technologie
Ozempic to również lek na niepłodność? Zaskakujące doniesienia o ciążach