Rakiety od Elona Muska świetnie startują. Gorzej z lądowaniem

Po raz trzeci w kosmos poleciała największa rakieta amerykańskiego potentata SpaceX Heavy Falcon. Tym razem na orbitę wyniosła 24 satelity na zlecenie departamentu obrony Stanów Zjednoczonych.

Publikacja: 25.06.2019 14:05

Rakiety od Elona Muska świetnie startują. Gorzej z lądowaniem

Foto: flickr

Do startu doszło około 8.30 czasu polskiego z Centrum Kosmicznego imienia Johna f. Kennedy’ego, a misja wyniesienia satelitów przebiegła zgodnie z planem.

Kierownictwo SpaceX, należącej do Elona Muska, nie może być jednak w pełni zadowolone. Po raz trzeci utracono centralny człon rakiety. Za pierwszym razem zabrakło paliwa i rakieta uderzyła o barkę na morzu, na której miała wylądować i stanęła w płomieniach. Kolejnym razem, w kwietniu tego roku, udało się wylądować, ale niesprzyjające warunki na morzu sprawiły, że człon przewrócił się na statku i uległ zniszczeniu. Podczas dzisiejszej misji centralna część rakiety lądowała pod złym kątem i nie trafiła w powierzchnie lądowiska i po raz kolejny wybuchła. Na szczęście boczne człony rakiety trzeci raz z rzędu wylądowały z sukcesem i będą mogły zostać użyte do kolejnych misji, ograniczając tym samym koszty.

CZYTAJ TAKŻE: SpaceX umieścił 60 satelitów Starlink na orbicie. To nowa era internetu?

Przy dzisiejszej misji amerykańska firma odniosła inny kolejny sukces. Po raz pierwszy od osiemnastu miesięcy udało się złapać owiewkę odpadającą z kapsuły wynoszącej ładunek. Osłony złapano w sieć rozwieszoną kilka metrów nad statkiem GO Ms. Tree, była to szósta i zarazem pierwsza udana próba tego manewru.

CZYTAJ TAKŻE: Miliarderzy walczą w kosmosie. Kto wygra?

Amerykańskie przedsiębiorstwo stara się o certyfikację Falcona Heavy przez siły powietrzne Stanów Zjednoczonych. Jedynie firma Elona Muska dysponuje statkiem o tak dużej ładowności oraz tak niskich kosztach startów (wynika to głównie z odnawialnych członów rakiety). Pomimo tylko częściowego sukcesu przy lądowaniu SpaceX ma nadal największe szanse na podpisanie kontraktu z amerykańskim rządem, który może być ogromnym źródłem stałych dochodów.

Do startu doszło około 8.30 czasu polskiego z Centrum Kosmicznego imienia Johna f. Kennedy’ego, a misja wyniesienia satelitów przebiegła zgodnie z planem.

Kierownictwo SpaceX, należącej do Elona Muska, nie może być jednak w pełni zadowolone. Po raz trzeci utracono centralny człon rakiety. Za pierwszym razem zabrakło paliwa i rakieta uderzyła o barkę na morzu, na której miała wylądować i stanęła w płomieniach. Kolejnym razem, w kwietniu tego roku, udało się wylądować, ale niesprzyjające warunki na morzu sprawiły, że człon przewrócił się na statku i uległ zniszczeniu. Podczas dzisiejszej misji centralna część rakiety lądowała pod złym kątem i nie trafiła w powierzchnie lądowiska i po raz kolejny wybuchła. Na szczęście boczne człony rakiety trzeci raz z rzędu wylądowały z sukcesem i będą mogły zostać użyte do kolejnych misji, ograniczając tym samym koszty.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Technologie
Legenda muzyki została pierwszym pasażerem latającego samochodu
Technologie
Naukowcy odkryli, gdzie pochowano Platona. Pomogło „bioniczne oko”
Technologie
Ozempic to również lek na niepłodność? Zaskakujące doniesienia o ciążach
Technologie
Wystarczy zdjęcie twarzy. Sztuczna inteligencja posiadła groźną umiejętność
Technologie
Pierwsze zestrzelenie rakiety w kosmosie. Świat szykuje się na „gwiezdne wojny”