Wirus 2019-nCoV, nazywany koronawirusem Wuhan, zbiera śmiertelne żniwo na całym świecie. Jednak nim epidemia wybuchła, o możliwym zagrożeniu informował kanadyjski startup BlueDot. Jego ostrzeżenia władze w Pekinie jednak zbagatelizowały.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus uderzył w fabryki smartfonów. Sprzęt może podrożeć
BlueDot wykorzystuje zaawansowany system sztucznej inteligencji (AI) i uczenia maszynowego do monitorowania zachowań i anomalii w sieci – wychwytuje np. na forach i w blogach informacje o potencjalnych zagrożeniach wirusowych, a na podstawie analizy dystrybucji biletów lotniczych określa zakres geograficznego rozprzestrzeniania się chorób. – Moc AI polega na tym, że możesz zacząć integrować wszystkie te źródła danych razem – twierdzi Daniel Streicker, naukowiec z Glasgow University.
GermFalcon to robot do walki z koronawiruesemmat. pras.
W podobny sposób analizy zagrożeń epidemiologicznych prowadzi firma Vulcan z Seattle. Ale teraz na front walki z wirusem wysuwają się inne technologie, jak np. plazmy airPHX. Technologia z USA, wykorzystywana w szpitalach czy halach lotnisk, ma neutralizować do 95 proc. wirusów w powietrzu i utrzymujących się na powierzchniach. Inny sposób to roboty „zabijające” koronawirusa za pomocą promieni UV. Rozwiązanie tworzone przez spółkę Dimer UVC Innovations z Los Angeles ma odkażać samoloty przylatujące z Chin. Maszyny trafią na trzy amerykańskie lotniska.