Naukowcy, wykorzystując metodę szybkiego ładowania, poddali próbie zestaw ogniw cylindrowych litowo-jonowych Panasonic, a podobne znajdują się m.in. w zasilaczach Tesli. Ten sam zestaw ogniw naładowali również z wykorzystaniem nowego algorytmu, który pozwala na ładowanie akumulatora tak szybko, jak to możliwe, ale uwzględnia jego wewnętrzną rezystancję.
CZYTAJ TAKŻE: Narkomani opanowali autonomiczne samochody
Zdaniem inżynierów wysoka rezystancja wewnętrzna akumulatora (czynnik, który decyduje o jego wydajności energetycznej) może powodować problemy podczas ładowania. Dodatkowo może prowadzić do trwałego uszkodzenia akumulatora.
Portal „TheNextWeb” informuje, że stosując proces szybkiego ładowania pojemność akumulatora zmniejszyła się nawet o 40 proc. po 40 cyklach ładowania. Z kolei po 60 cyklach ogniwa zaczęły pękać, odsłaniając wewnętrzne elementy, co w skrajnych przypadkach może nawet doprowadzić do pożaru.
CZYTAJ TAKŻE: Chińskie naklejki rozbroiły sztuczną inteligencję Tesli