Ukraińska armia zbudowała imponującą flotę dronów bojowych – prowadzą rozpoznanie, zrzucają ładunki wybuchowe czy też prowadzą misje samobójcze. Te ostatnie – autonomiczne drony kamikaze – stały się wręcz jedną z wizytówek toczącej się wojny. Media społecznościowe pełne są filmów pokazujących ataki bezzałogowców. Ta niezwykle niebezpieczna i skuteczna broń wystraszyła Kreml. Kijów dzięki tureckim Bayraktarom TB2 oraz amerykańskiej tzw. amunicji krążącej Switchblade (z ang. nóż sprężynowy) zdobył nawet przewagę na niebie. Moskwa, aby odpowiedzieć, musiała sięgnąć po technologię z Iranu – drony kamikaze Szahid (nazwa ta oznacza arabskiego męczennika, który wielu kojarzy się z samobójcami wysadzającymi się w imię walki z niewiernymi). Dziś ta broń zbiera krwawe żniwo w Ukrainie. Stany Zjednoczone, wspierające nasze wschodniego sąsiada, już mają jednak odpowiedź.
Jasna Strona Mocy
Żadna ze stron nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej walce, a wszystko wskazuje na to, że bezzałogowce (tzw. UAV) wspierane algorytmami odegrają w tej wojnie istotną rolę. Zadba zresztą o to nie kto inny, a sam Luke Skywalker. Bohater „Gwiezdnych wojen”, a raczej odtwórca tej roli – Mark Hamill, wyśle na Ukrainę 500 bezzałogowców. Tak jak Luke, który walczył z Imperium na pokładzie myśliwca X-Wing, tak i teraz w realnym życiu opowiedział się po Jasnej Stronie Mocy. Amerykański aktor odpowiedział na wezwanie Wołodymira Zełenskiego, który zaapelował o więcej broni, i zorganizował zbiórkę.
– Drony mogą przesądzić o wyniku wojny, chronią ludzi i ziemię, monitorują granice. To oczy w niebie. Byłem naprawdę zszokowany odzewem, który przeszedł moje oczekiwania – skomentował finał zbiórki Mark Hamill.
Czytaj więcej
Podczas niedawnych ćwiczeń wojskowych Pekin zdecydował się przeprowadzić zupełnie nowy model desa...
Dzięki kooperacji z ukraińskim funduszem United24, który zbiera pieniądze na drony, a także wciągnięcie do akcji innych hollywoodzkich gwiazd, jak Liev Schreiber czy Barbra Streisand, filmowy Skywalker, udało się pozyskać aż pół tysiąca bezzałogowców, które zostaną wysłane na front. To siła, z którą Rosji będzie ciężko się mierzyć. A to początek dronowej ofensywy.