Reklama
Rozwiń

Samoloty polecą szybciej, ciszej i taniej. Rewolucja w lotnictwie

W najbliższych latach lotnictwo przejdzie prawdziwą rewolucję. Nowe możliwości mają otworzyć nowe silniki, nad którymi pracują wielkie koncerny: wodorowe, elektryczne i detonacyjne. Czy tradycyjne paliwo pójdzie w zapomnienie?

Publikacja: 06.12.2022 01:31

Zabierająca dziewięć osób Alice rozpoczęła właśnie loty testowe

Zabierająca dziewięć osób Alice rozpoczęła właśnie loty testowe

Foto: Jasper Juinen - Bloomberg

Rolls-Royce poinformował, że wraz z liniami lotniczymi easyJet przetestował z sukcesem na ziemi pierwszy na świecie silnik lotniczy na wodór, co ma pomóc w wyeliminowaniu emisji gazów cieplarnianych w lotnictwie. Nad takim rozwiązaniem pracują też Boeing i Airbus. Wodór jest ekologiczny, bo wytwarza podczas spalania parę wodną zamiast dwutlenku węgla.

Skąd pomysł na wodór? Lotnictwo jest uważane za jedną z najtrudniejszych branż do wprowadzenia ekologicznych napędów, ponieważ znacznie trudniej jest produkować samoloty elektryczne niż pojazdy elektryczne. Akumulatory ładowane odnawialną energią słoneczną i wiatrową są nadal zbyt nieporęczne na długie loty. Dlatego linie lotnicze i producenci samolotów pracują nad opracowaniem samolotów, które mogą być zasilane czystszymi paliwami, jak wodór. Do testów Rolls-Royce wykorzystał tradycyjny silnik AE 2100-A i paliwo pozyskane na Orkadach dzięki energii wiatrowej i pływom morskim – stąd nazwa zielony wodór. Na razie jest on bardzo drogi w produkcji w przeciwieństwie do wodoru pozyskiwanego z gazu ziemnego.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Technologie
Boty, fałszywe zespoły i gigantyczne straty. Nowy przekręt na Spotify
Technologie
AI miało poprowadzić biznes. Totalna klapa potentata
Technologie
AI i kwanty łamią tajemnice reaktorów jądrowych. Przełom z USA
Technologie
W kosmos poleciał jako pierwszy Polak. Wróciło zainteresowanie Mirosławem Hermaszewskim
Technologie
Google „otwiera” swojego bota. Gemini zyska nowe możliwości?