Elon Musk od pewnego czasu nie jest w najlepszej komitywie z prezydentem USA Donaldem Trumpem i obaj nie szczędzą sobie uszczypliwości. Ale teraz cios zadany miliarderowi ma być szczególnie widowiskowy. Oto bowiem USAF (Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych) planują zakup dwóch egzemplarzy futurystycznego pick-upa Tesla Cybertruck i to nie w celu włączenia ich do służby, ale aby użyć ich jako celów do testów rakietowych. Odbędą się one na poligonie White Sands w Nowym Meksyku.
Ramzan Kadyrow nastraszył Pentagon?
Decyzja o specyficznym wyborze Cybertrucka nie jest przypadkowa. W przeciwieństwie do pozostałych 31 pojazdów w zamówieniu, obejmujących standardowe sedany i SUV-y, tylko w przypadku aut Tesli wskazano konkretną markę i model. Dlaczego? USAF uzasadnia ten wybór obawami, że potencjalni przeciwnicy mogą zacząć wykorzystywać Cybertrucki w działaniach bojowych. Zgodnie z dokumentacją przetargową, wojskowi analitycy obawiają się, że „w teatrze działań wojennych” ten typ pojazdów będzie używany przez wroga z uwagi na niestandardową konstrukcję. Wykorzystanie ich jako celu ma sprawdzić skuteczność amunicji precyzyjnej.
Czytaj więcej
Władze wzięły pod lupę pierwsze robotaksówki, które koncern Elona Muska wysłał na amerykańskie dr...
Jak pisze serwis Cnet, te obawy nie są czysto teoretyczne. W 2024 r. czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow opublikował materiały wideo, na których widać było Cybertrucki z zamontowanymi karabinami maszynowymi, rzekomo wysłane na front w Ukrainie. Czy to aż tak wystraszyło Pentagon?
Wojskowe badania wykazały, że unikalne cechy Cybertrucka, takie jak „agresywnie kanciasty i futurystyczny design” oraz „szkielet” wykonany z nielakierowanej stali nierdzewnej, odróżniają go od pojazdów z tradycyjną, malowaną karoserią stalową lub aluminiową. Zwrócono również uwagę na jego 48-woltową architekturę elektryczną, która zapewnia „wyższą moc i wydajność”.