Reklama

Superdzieci na zamówienie. Miliarderzy szukają lepszych genów i potomstwa z wysokim IQ

W Dolinie Krzemowej zapanowała nowa moda – przyszli rodzice z zasobnym portfelem decydują się na badania inteligencji przyszłego dziecka na etapie embrionów, a specjalistyczne laboratoria oferują ich selekcję.

Publikacja: 16.08.2025 12:41

Technologiczni miliarderzy chcą mieć dzieci idealne. Elon Musk publicznie wyraził entuzjazm dla tego

Technologiczni miliarderzy chcą mieć dzieci idealne. Elon Musk publicznie wyraził entuzjazm dla tego typu kontrowersyjnych technologii

Foto: Bloomberg

Możliwość genetycznej selekcji embrionów w celu zwiększenia inteligencji dzieci brzmi jak scenariusz z filmu science-fiction, ale ta technologia staje się coraz popularniejsza. Choć budzi głębokie wątpliwości, zarówno w świecie nauki, jak i wśród bioetyków, którzy ostrzegają przed nową formą eugeniki i pogłębianiem społecznych nierówności, to nie brakuje chętnych, skorych słono płacić za „super potomstwo”.

Nowy trend wśród miliarderów

Komercyjna dostępność usług selekcji poligenicznej może sugerować, że mamy do czynienia z dojrzałą i sprawdzoną technologią. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej skomplikowana. Obecne modele, na których opierają się firmy, są w stanie wyjaśnić zaledwie od 5 do 10 proc. różnic w zdolnościach poznawczych w populacji. To bardzo niska wartość, która pokazuje, jak mało jeszcze rozumiemy na temat genetycznych uwarunkowań inteligencji. Eksperci studzą entuzjazm, wskazując na znikome korzyści płynące z takiej selekcji. Szacuje się, że nawet przy optymistycznym scenariuszu wybór embrionu na podstawie testów poligenicznych może przynieść zysk w postaci zaledwie 3-4 dodatkowych punktów IQ w porównaniu z losowym wyborem. To niewielka różnica, która stawia pod znakiem zapytania sensowność całej procedury. Jak dosadnie ujął to Peter Kraft, ekspert z Uniwersytetu Harvarda: „Nauka po prostu tego nie potwierdza”.

Czytaj więcej

Ile dzieci ma naprawdę najbogatszy człowiek świata? Tajemniczy Techno Mechanicus

Mimo tego przybywa start-upów, które oferują takie kontrowersyjne rozwiązania. Krytycy zarzucają firmom, że w pogoni za zyskiem „wyprzedzają naukę”, promując technologie o nieudowodnionej skuteczności i potencjalnie wprowadzając w błąd zdesperowanych rodziców, ale kolejka chętnych do skorzystania z ich oferty rośnie. W Dolinie Krzemowej już mówi się o nowej obsesji miliarderów. Choć praktyka selekcji embrionów opartej na przewidywanej inteligencji zakazana jest np. w Wielkiej Brytanii, to w USA pozostaje nieuregulowana. Jak donosi „The Wall Street Journal”, czołowi menedżerowie i inwestorzy z branży technologicznej są gotowi płacić ogromne pieniądze za dostęp do nowatorskich i wysoce kontrowersyjnych usług genetycznych.

Czytaj więcej

Naukowcy odkryli fontannę młodości. Wielki krok do radykalnego wydłużenia życia
Reklama
Reklama

Czy powstaną „genetyczne superklasy”?

Takie przesiewowe badanie zarodków (PES) oferują np. Nucleus Genomics i Herasight. Wystarczy głęboko sięgnąć do kieszeni – ceny oscylują między 6 a 50 tys. dol. Start-upy analizują DNA zarodków uzyskanych w procedurze in vitro, aby oszacować ich predyspozycje do określonych cech, w tym chorób, wzrostu, a także właśnie IQ. Zainteresowanie tematem wykazał ostatnio Elon Musk, który publicznie (na platformie X) wyraził entuzjazm dla tego typu technologii. Pytanie jednak o konsekwencje etyczne i społeczne. Bioetycy ostrzegają przed ryzykiem stworzenia „genetycznej superklasy”. W scenariuszu tym jedynie najbogatsze osoby mogłyby pozwolić sobie na genetyczną optymalizację potomstwa, co w prostej linii prowadziłoby do bezprecedensowego pogłębienia istniejących nierówności społecznych. Dostęp do „lepszych genów” stałby się kolejnym przywilejem, potęgującym przewagę elit. W debacie publicznej coraz częściej pojawiają się porównania tej praktyki do eugeniki – ideologii, która w XX wieku doprowadziła do niewyobrażalnych zbrodni. Krytycy wskazują na niebezpieczeństwo utowarowienia ludzkich cech i sprowadzenia życia do produktu, który można ulepszać zgodnie z preferencjami.

Możliwość genetycznej selekcji embrionów w celu zwiększenia inteligencji dzieci brzmi jak scenariusz z filmu science-fiction, ale ta technologia staje się coraz popularniejsza. Choć budzi głębokie wątpliwości, zarówno w świecie nauki, jak i wśród bioetyków, którzy ostrzegają przed nową formą eugeniki i pogłębianiem społecznych nierówności, to nie brakuje chętnych, skorych słono płacić za „super potomstwo”.

Nowy trend wśród miliarderów

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Technologie
Apple wprowadzi do domów robota z AI – i to ma być game changer
Technologie
AI osłabia umiejętności lekarzy? O badaniu z Polski rozpisują się światowe media
Technologie
Najwięksi rywale w AI stoczą teraz walkę o mózgi. Gra idzie o kontrolę myśli
Technologie
AI może zniszczyć ludzkość w kilka lat? Noblista ma zaskakujące rozwiązanie: „matka AI”
Technologie
AI wstrząśnie rynkiem pracy. Jaki będzie za 10 lat? Twórca ChatGPT: To jest po prostu szalone
Reklama
Reklama