Orange i Play: aukcja 5G powinna się zacząć od 248 mln zł

Telekomy próbują zbić wyjściową cenę w czekającej je licytacji częstotliwości. Jednogłośnie wytykają organizatorowi błędy. Ale co do przyspieszenia inwestycji w nową sieć nie są zgodne.

Publikacja: 13.01.2020 21:03

Orange i Play: aukcja 5G powinna się zacząć od 248 mln zł

Foto: Bloomberg

„Rzeczpospolita” poznała treść stanowisk części uczestników konsultacji projektu pierwszej w Polsce aukcji częstotliwości dla sieci 5G.

Potwierdzają się nasze nieoficjalne informacje. Telekomy walczą o obniżenie wyjściowej ceny w licytacji wystawionych na aukcję czterech bloków pasma 3,4–3,8 GHz. Posługują się przy tym kilkoma argumentami.

CZYTAJ TAKŻE: Play chce uruchomić komercyjną sieć 5G nie czekając na aukcję częstotliwości

P4, operator sieci Play (Grupa Play Communications) i Orange Polska zauważyli, że Urząd Komunikacji Elektronicznej mógł mylnie wyliczyć wadium za blok 80 MHz pasma.

UKE zaproponował, aby wyniosło ono 450 mln zł. Tymczasem telekomy policzyły, że zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa telekomunikacyjnego, powinno być to 248 mln zł. Według naszych informacji, podobne szacunki ma Ministerstwo Cyfryzacji.

Potrzebną korektą wadium telekomy wyjaśniają m.in. to, dlaczego cena wywoławcza w aukcji powinna być niższa niż proponowane 450 mln zł.

W ich stanowiskach można znaleźć argument, że UKE dążył do tego, aby wadium było równe kwalifikacyjnemu minimum. Inne argumenty za tym, aby wyjściowa cena za pasmo była niższa, to transakcje przeprowadzone w Polsce (w wypadku Playa), dodatkowo zestawienie cen wywoławczych za granicą (Orange Polska) oraz ceny usług w kraju w porównaniu z tymi poza Polską.

Playowi wyszło, że za blok pasma 80 MHz cena minimalna powinna wynieść 200–231 mln zł. Ostatecznie proponuje, aby wyniosła 230–248 mln zł.

Orange Polska zaś na podstawie cen wywoławczych w takich krajach, jak Finlandia, Włochy, Czechy, Niemcy, Hiszpania, Szwajcaria, Austria, Irlandia, Wielka Brytania i Litwa, wyliczył, że w Polsce powinno to być 133 mln zł. Proponuje jednak ostatecznie, by licytacja zaczynała się od skorygowanego wadium.

Co ciekawe, jako jeden z argumentów za obniżeniem ceny wywoławczej Orange zgłosił postulat podobny do tego, który – jak pisaliśmy – zawrzeć miało w stanowisku Ministerstwo Cyfryzacji. Orange Polska uważa, że wymogi inwestycyjne mogłyby być „odpowiednio” wyższe.

UKE proponował, aby po sześciu miesiącach od doręczenia rezerwacji operator musiał uruchomić minimum dziesięć stacji bazowych, a telekom kierowany przez Jeana-François Fallachera, aby było to 50 stacji, przy czym w jednym z miast 20.

Kolejne daty rozliczenia inwestycji telekomów zaproponowane przez UKE to koniec 2023 roku i 2025 roku oraz odpowiednio minium 250 i 500 stacji bazowych. Orange Polska proponuje zaś, aby wprowadzić nowy próg – grudzień 2021 roku, w którym działać miałoby minimum 500 stacji, po minimum dziesięć stacji na miasto. W latach 2023 i 2025 liczba stacji miałaby urosnąć do co najmniej 1,5 tys. i 3 tys.

Daleki od poparcia pomysłu, aby podnosić poziom wymaganych inwestycji, wydaje się Play. Nie podsuwa takich rozwiązań urzędowi, choć postuluje obniżenie ceny wyjściowej w licytacji.

Telekom ten chciałby dalszych zmian w przepisach prawa, powodujących, że telekomy mogłyby korzystać z podniesionych z początkiem stycznia norm promieniowania elektromagnetycznego.

CZYTAJ TAKŻE: Sieć 5G ruszyła w Rumunii. A co z Polską?

„Zwracamy jednak uwagę, że w polskim porządku prawnym wciąż istnieją normy, które – zdaniem P4 – w sposób nieuzasadniony będą ograniczać rozwój sieci 5G. Jednym z przykładów takich przepisów jest objęcie instalacji radiokomunikacyjnych dodatkowymi wymogami procedury administracyjnej w ramach nowelizacji Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko” – napisał Play.

Do zamknięcia tego wydania UKE nie odpowiedział nam na pytanie, ile stanowisk wpłynęło w ramach konsultacji projektu aukcji 5G.

Jak pisaliśmy wziął w nich udział m.in. państwowy Exatel, pomysłodawca spółki #Polskie5G z udziałem telekomów i państwowej Grupy PFR. Wehikuł ten miałby operować hurtową siecią 5G w paśmie 700 MHz, dziś zajmowanym przez cyfrową telewizję naziemną. W ub.r. Exatel, PFR i czterej operatorzy komórkowi podpisali memorandum ws. prac analitycznych mających doprowadzić do ustalenia, czy powołanie takiego operatora jest możliwe i w jakim modelu powinien on działać. Pierwotnie prace sygnatariuszy memorandum miały zakończyć się w grudniu, ale już w połowie miesiąca było wiadomo, że to nierealny termin.

Aukcja pasma 3,4–3,8 GHz ma się zakończyć najpóźniej w lipcu br., bo do końca br. sieć 5G powinna działać przynajmniej w jednym mieście. Play i Plus chcą ją uruchomić na innym paśmie.

„Rzeczpospolita” poznała treść stanowisk części uczestników konsultacji projektu pierwszej w Polsce aukcji częstotliwości dla sieci 5G.

Potwierdzają się nasze nieoficjalne informacje. Telekomy walczą o obniżenie wyjściowej ceny w licytacji wystawionych na aukcję czterech bloków pasma 3,4–3,8 GHz. Posługują się przy tym kilkoma argumentami.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu